Będzie to druga wizyta Angeli Merkel na Ukrainie w ciągu 4 lat. Z Kijowa ustępująca niedługo kanclerz Niemiec uda się do Warszawy na konsultacje międzyrządowe.
Jak informowaliśmy, parę dni temu Merkel spotkała się z przywódcami Turcji, Rosji i Francji w Stambule w sprawie Syrii. Również w ostatnich dniach oświadczyła, że wobec niskich notowań jej partii (oraz koalicjantów) i gorszych niż oczekiwano wyników w wyborach lokalnych stopniowo będzie odchodzić z wielkiej polityki. Najpierw, w ciągu paru miesięcy, zrezygnuje z funkcji szefa swojej partii CDU, a potem z urzędu kanclerskiego (jeśli koalicja rządowa się utrzyma, to do zakończenia kadencji w 2021 roku, jeśli nie, to wcześniej).
Wizyta w Kijowie będzie nosić status oficjalnej. Merkel spotka się z prezydentem Ukrainy Petro Poroszenko. Wśród tematów dyskusji wymieniono w komunikacie kancelarii prezydenta Ukrainy kwestię Donbasu, Krymu i narastającego kryzysu wokół Morza Azowskiego oraz „konkretnych kroków dla wzmocnienia partnerstwa ukraińsko-niemieckiego”.
W komunikacie Kijowa czytamy także, że przywódcy „będą koordynować następne kroki dla wzmocnienia wdrażania porozumień mińskich i wzmocnienia międzynarodowej koalicji dla przeciwdziałania trwającej rosyjskiej agresji”.
AKTUALIZACJA:
Na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Petro Poroszenko kanclerz Angela Merkel podkreśliła, że w Donbasie potrzebna jest misja pokojowa ONZ. Zapewniła, że Berlin i Kijów będą ściśle współpracować, by porozumienia mińskie w pełni weszły w życie. Nazwała Niemcy „jednym z najbliższych partnerów” Ukrainy „od czasów rewolucji godności”. Zapewniła, że Niemcy niezmiennie opowiadają się za suwerennością i integralnością terytorialną Ukrainy. Opowiedziała się też za przedłużeniem sankcji UE wobec Rosji.
Tymczasem Władimir Putin, prezydent Rosji, spotkał się na Kremlu z niemieckimi biznesmenami. – Wysoko cenimy gotowość biznesu niemieckiego do wspólnej pracy, wasz pragmatyzm i konstruktywne nastawienie – mówił do przedstawicieli Komisji Wschodniej Niemieckiej Gospodarki. Wyraził nadzieję, że kontakty biznesowe między Rosją i Niemcami będą się nadal rozwijać „nawet w warunkach obecnej niełatwej koniunktury w gospodarce i polityce światowej”.
Oprac. MaH, ukrinform.net, unian.net, niezalezna.pl
fot. EPP, CC BY 2.0
3 komentarzy
observer48
30 października 2018 o 19:36Makrela i jej przyjaciel Putler wpadli w panikę w obliczu gwałtownie postępującej współpracy polsko-amerykańskiej, coraz głębszej integracji Trójmorza i uniezależniania się od kacapskich surowców energetycznych nie tylko Polski ale, w perspektywie następnych pięciu do siedmiu lat, wszystkich państw członkowskich Trójmorza. Trójmorze ma silne poparcie USA i najważniejszych państw Brytyjskiej Wspólnoty Narodów. Jeśli Inicjatywa Trójmorza i związana z tym magistrala energetyczno-logistyczna północ-południe (od Bałtyku po Adriatyk i Morze Egejskie) Via Carpatia staną się faktem, projekt Mitteleuropa Friedricha Naumanna z 1915 r. i szkopsko-kacapski duopol gazowy w Europie Środkowo-Wschodniej legną w gruzach.
Moim zdaniem szkopy i kacapy przegrają ten wyścig z czasem i postępem technologicznym USA, Australii, Kanady i Wielkiej Brytanii, bo amerykańskie sankcje nie tylko osłabiają kacapię, ale nowe amerykańskie cła zaporowe na aluminium, stal i wyroby przemysłowe importowane z UE mocno osłabią szkopię. Ukraina najprawdopodobniej obudzi się z ręką w nocniku, bo jej władze wydają się nie zauważać, że szkopy sprzedają ten kraj kacapii i ostatnio wcale się z tym nie kryją. Jeśli dodamy tykające bomby z opóźnionym zapłonem w postaci Grecji, Francji, Hiszpanii, Portugalii i Włoch, możemy być świadkami załamania się i rozpadu strefy euro jeszcze przed 2025 r. Wygląda też na to, że Polska dogaduje się z Izraelem i USA w sprawie należnych jej reparacji wojennych i przy pomocy nowojorskich kancelarii adwokackich wyszlamuje szkopów na jakiś bilion dolców, co pozwoli odpalić Żydkom ich dolę w wysokości od 200 do 300 mld zielonych.
DDt
2 listopada 2018 o 08:42Nie ma lepszego komentarza do priorytetów niemieckiej, rosyjskiej ale i – ku niezadowoleniu wielu – również ukraińskiej polityki jak powyższa informacja.
Oprócz dobrze trzymającej się osi DE-RU zdecydowanie wyżej Niemcy plasują relacje DE-UA aniżeli DE-PL i to pomimo przepaści w gospodarczych obrotach pomiędzy tymi dwoma ostatnimi.
Nasi decydenci już dawno powinni się obudzić z mrzonek niemieckich zapewnień, zaś akces ich do Trójmorza należałoby raczej traktować jako „kij w szprychy” rodzącego się nie bez bólu mądrego projektu.
Ukraina na tym etapie budowy projektu również nie powinna brać udziału wbrew niestety dość nierozsądnym posunięciom polskich władz, które najwyższy czas aby nabrały asertywności i samodzielności wobec „wskazówek” zza oceanu.
Józek
2 listopada 2018 o 08:59Komentarz observer48 jest nie tylko głupi ale też obraźliwy dla wielu nacji oraz dla inteligencji czytającego. To że ten portal toleruje takie wpisy jest żenujące.