„Władimir Makiej nie żyje” – taką wiadomość przekazała rządowa agencja BiełTA o godz. 16:35 26 listopada 2022, powołując się na rzecznika prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Białorusi. Wiadomość nie zawierała ani formuły „zmarł nagle”, ani innej typowej formuły „zmarł po długiej chorobie”, co jest typowe dla oficjalnego stylu białoruskich władz, pisze internetowy dziennik „Nasza Niwa”.
Gazeta zwraca uwagę także na fakt, że media Łukaszenki przez długi czas nie mogły się określić co do tonu i charakteru relacji po śmierci wieloletniego ministra spraw zagranicznych Białorusi Władimira Makieja.
Najważniejsza gazeta białoruskiej propagandy „SB. „Białoruś siewodnia” na przykład, nie podała praktycznie nic o śmierci jednej z najwyższych osobistości, nie była to nawet druga czy trzecia wiadomość.
Znamienny jest też fakt, że na pogrzeb swojego białoruskiego kolegi nie przybył rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow.
Popularna wersja przyczyny śmierci Makieja, która krążyła w mediach przez pierwsze dni — zignorowany zawał serca.
Ale niedawno pojawiły się doniesienia o innych okolicznościach śmierci.
Cztery źródła „Naszej Niwy” w sferach administracji publicznej jako przyczynę śmierci podały samobójstwo.
Ale pojawia się pytanie, co mogło doprowadzić do samobójstwa? Wydaje się, że nie ma jednej, głównej przyczyny – jest to splot wielu różnychh czynników.
W ostanich latach życia, minister przeżywał zarówno dramaty polityczne, jak i osobiste.
Przyjaciele Makieja mówią, że boleśnie przeżywał odwaracanie się Białorusi od kursu, który prowadził. Często czu się niepotrzebny, a czasem po prostu nie na swoim miejscu.
Wystarczy wspomnieć jego oświadczenie w przededniu wojny o wycofaniu wojsk rosyjskich z terytorium Białorusi po ćwiczeniach. Kilka dni później za terytorium Białorusi rozpoczęła się najkrwawsza wojna Europy po drugiej wojnie światowej.
Makiej wiedział też, że administracja Aleksandra Łukaszenki zaczęła szukać kandydata na jego miejsce.
W rodzinie też były problemy. Niektóre z nich były publiczne, inne nie.
Jak podaje „Nasza Niwa”, w dniu śmierci Makiej wrócił sam do swojego domu w Drozdach. Jego żona Wiera Poliakowa i ich najmłodszy syn mieszkali w drugim mieszkaniu.
Według informacji „Naszej Niwy”, ciało Makieja znalazł najstarszy syn Poliakowej, który pojechał po nieudanych próbach kontaktu telefonicznego z ojczymem.
Próby reanimacji ministra do niczego nie doprowadziły.
Rozmówcy „Naszej Niwy” twierdzą, że nie było żadnych oznak, świadczących o morderstwie upozorowanym na samobójstwo.
ba/nashaniva.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!