Olga Kłaskowska, była dziennikarka niezależnej gazet „Narodnaja Wola”, jak tysiące Białorusinów uczestniczyła w protestach po sfałszowanych wyborach prezydenckich na Białorusi. Została skazana na 2 lata pozbawienia wolności za „organizowanie działań rażąco naruszających porządek publiczny”. Podczas zatrzymania milicja dotkliwie ją pobiła, trafiła z obrażeniami do szpitala, stamtąd do łagrów. I tam rozpoczyna się jej koszmar.
Kolonia karna nr 4 w Homlu, gdzie odbywa wyrok Olga Kłaskowska ma własną szwalnię. Osadzone szyją tam milicyjne mundury (!), ale Olga już na początku odmówiła szycia odzieży dla swoich potencjalnych oprawców. I spotkała ją za to kara. Administracja kolonii pozbawiła ją możliwości otrzymywania paczek i pisania listów. Rodzice przez kilka miesięcy nie mieli od niej żadnych informacji, martwili się o jej stan zdrowia (Olga jest córką znanego politologa Aleksandra Kłaskowskiego i dziennikarki Ludmiły).
Wreszcie zdesperowana matka wyprosiła, by pozwolono Oldze na widzenie. Szef kolonii w przypływie ludzkich uczuć pozwolił więźniarce spotkać się z adwokatem. I napisać list do matki.
Ludmiła Kłaskowska zgodziła się opublikować list na łamach portalu svaboda.org.
List napisany 23 maja, cytujemy jego fragmenty;
„Mamo, dzisiaj była okazja do Ciebie napisać, bo spędziłem 30 dni w karcerze, od 22 kwietnia do 22 maja. Zostałam zwolniona późnym wieczorem, a stamtąd natychmiast przeniesiono mnie do ambulatorium”- pisze Olga.
Pierwsze 10 dni odosobnienia to kara za odmowę szycia mundurów dla milicji. Kolejne 10 dni – rzekomo za to, że nie była uprzejma wobec administracji podczas komisji. I dołożono jej kolejne 10 dni za to, że nieprzepisowo się przedstawiła.
„Mamo, warunki tam są okropne, jest bardzo zimno, bo to piwnica. Zabrali mi rajstopy, miałam gołe nogi, wydają tylko kaftan i spódnicę, a ty ciągle drżysz z zimna. Moje ręce i nogi przez cały czas były sine, a nos jak sopla lodu, siny. Spałam na zupełnie gołej desce, bez pościeli i poduszek, bez materaca i koca – pisze Olga. – Pobudka o 5 rano i od razu stawiają (pryczę) do ściany, możesz po prostu przejść się po celi lub usiąść na zimnej podłodze. Cement a na wierzchu deski przybite gwoździami. Jest strasznie zimno, spacery zabronione, przez 30 dni byłam bez świeżego powietrza i słońca” – pisze Olga Kłaskowska.
„Wszystko było zabronione, nawet grzebień w celi. Wyobraź sobie, jak to jest przez miesiąc nie czesać włosów. Prawdziwa tortura, zarówno fizyczna, jak i psychiczna. Grzebień podano tylko raz po prysznicu i od razu go zabrano – pisze więźniarka polityczna. – Łzy często płynęły mi z oczu z powodu strasznego zimna. Mamo, nie wiem, czy starczy mi życia, żeby się rozgrzać”.
Olga nie miała też prawa niczego czytać w karcerze. W celi można było mieć tylko szczoteczkę, pastę do zębów, mydło, papier toaletowy i ręcznik. Nic poza tym.
„Nie wiem, kto wymyślił tak straszne warunki dla ludzi, ale to prawdziwy sadyzm i średniowieczna tortura. Nie powinno tak być w europejskim kraju XXI wieku – pisze Olga. – Największe wrażenie robiło na mnie to, że kierownik oddziału medycznego zawsze wyrażał zgodę na umieszczenie mnie w karcerze. Wydał też opinię, że nie ma przeciwwskazań zdrowotnych do przetrzymywania w areszcie. I tak mówi mężczyzna w białym kitlu”.
Ludmiła Kłaskowska mówi, że jej córka przyjmuje 24 tabletki dziennie, a to świadczy o stanie jej zdrowia;
„Kiedy zamykali mnie w karcerze dostałam krwotoku, ale ich to nie obchodziło. Przynieśli środki przeciwbólowe, hormony i to wszystko. Mamo, gdyby nie twoje pigułki, nie wiem, co by się ze mną stało. Poza tym w karcerze miałam skok ciśnienia i ataki duszności, mam mocno spuchnięte nogi i ręce, jak balony. Na razie obrzęk nie ustąpił, więc nie zwracaj uwagi na charakter pisma, piszę źle”.
Dalej w liście do matki Olga pisze, że z powodu bólu brzucha trafiła na oddział medyczny, gdzie zdiagnozowano u niej rwę kulszową. Przepisano jej lekarstwa i odprowadzono do karceru. Wróciła na drewnianą pryczę bez materaca.
„Nie mogę powiedzieć, że jestem zdrowa, ale trzymam się” -kończy Olga.
oprac. ba za svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!