Cisza zaległa na Majdanie w Kijowie, kiedy odczytano deklarację Wiktora Janukowycza, że zamierza ogłosić wcześniejsze wybory prezydenckie w grudniu, powołanie rządu jedności narodowej i przywrócić konstytucję z 2004 roku.
W pierwszych komentarzach po decyzji prezydenta nie słychać entuzjazmu: „To kolejna gra na zwłokę”. „Majdan się na to nie zgodzi”. „Powinien odejść natychmiast”. „Ma mentalność ZEKa (słowo pochodzące od rosyjskiego wyrazu „zakluczonnyj” – skazaniec; Janukowycz dwa razy siedział w więzieniu. Był dwukrotnie (w latach 1968 i 1970) skazany: za uszkodzenie ciała – niektórzy twierdzą, że za gwałt oraz za kradzież; zarzuca mu się, że kupił sobie tytuły naukowe w Doniecku).
Tymczasem, jak donoszą ukraińskie media, pod porozumieniem, które ma być podpisane w pałacu prezydenckim złożą podpisy, obok Wiktora Janukowycza, trzej liderzy opozycji: Arsenij Jaceniu, Witalij Kliczko i Oleh Tiahnybook, ministrowie spraw zagranicznych Francji, Niemiec i Polski oraz rosyjski pełnomocnik ds. praw człowieka Władimir Łukin (wcześniej do pałacu prezydenckiego przyjechał ambasador Rosji na Ukrainie Michaił Zurabow).
Rada Majdanu nie popiera porozumienia w sprawie wyjścia z kryzysu w części dotyczącej przeprowadzenia wyborów prezydenta dopiero w grudniu (protestujący chcą wyborów natychmiastowych) i opuszczenia zajętych przez protestujących budynków.
Kresy24.pl
1 komentarz
aleks
21 lutego 2014 o 15:47czemu białe kołnierzyki nie chcą zrozumieć że tylko natychmiastowe ustąpienie Janukowycza zatrzyma dalszy rozlew krwi? To takie trudne?