„Podjęte zostały odpowiednie działania, uwzględniające wszystkie niezbędne aspekty bezpieczeństwa przy wyborze miejsca budowy elektrowni, i parametry projektu pod kątem zagrożeń zewnętrznych” – czytamy we wnioskach z raportu MAEA. Podkreśla się w nim, że białoruskie władze okazały „wyjątkowe wsparcie” ekspertom misji.
Ekspertom Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej wystarczyło dwa styczniowe dni (25-26.01), by przeprowadzić na miejscu budowy elektrowni w Ostrowcu tzw. misję SEED (ang. Site and External Events Design Review Service) badającą bezpieczeństwo projektu i miejsca budowy elektrowni pod względem zagrożeń zewnętrznych (naturalnych i wywołanych przez człowieka).
Według międzynarodowych ekspertów przeprowadzono systematyczne i wszechstronne badanie zagrożeń zewnętrznych, projekt elektrowni uwzględnia specyfikę miejsca budowy, programy monitorowania zagrożeń są odpowiednio udokumentowane, podjęto odpowiednie działania, by – w świetle awarii elektrowni w Fukushimie – odpowiedzieć na wyzwania związane z zagrożeniami zewnętrznymi.
Prace misji SEED dotyczyły pięciu obszarów: badania zagrożeń zewnętrznych, charakterystyki możliwych zagrożeń, parametrów budowlanych projektu elektrowni, zapewnienia monitoringu obiektu i jego otoczenia, a także uwzględnienia wniosków z katastrofy elektrowni w Fukushimie.
Obawy i zastrzeżenia w związku z budową białoruskiej elektrowni niejednokrotnie wyrażała Litwa. Wilno zarzuca Białorusinom m.in. wybiórcze podejście do kwestii bezpieczeństwa, a także nieudzielanie pełnych informacji na temat budowy elektrowni, która powstaje w odległości zaledwie 40 km od litewskiej stolicy. W styczniu, po zakończonej misji MAEA, minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkeviczius zarzucił Białorusinom, że przeprowadzają misję SEED w „niepełnym wymiarze”, i zasugerował, że Mińsk chce ogłosić „tylko pozytywną część wniosków, wprowadzając w błąd swoje społeczeństwo i inne państwa”. Rzecznik białoruskiego MSZ ocenił to oświadczenie jako próbę „zdezawuowania wniosków misji i samej Agencji”.
Tymczasem białoruscy fizycy jądrowi alarmują: „Trzeba powstrzymać tę niebezpieczną inwestycję powstającą w strefie sejsmicznej!”
Według fizyka, doktora nauk technicznych, profesora Georgija Lepina, seria incydentów i wypadków przy budowie białoruskiej elektrowni jądrowej to drobiazg w porównaniu z zagrożeniem, jakie władze Białorusi stworzyły przez sam wybór Ostrowca na miejsce jej budowy.
Jak powiedział Lepin, naukowcy Instytutu Problemów Jądrowych Państwowej Akademii Nauk (obecnie w strukturach Instytutu Energii i Badań Jądrowych „Sosny”) już w 1993 roku przeprowadzili prace badawcze nad rozpoznaniem ewentualnych miejsc pod budowę elektrowni jądrowej. Sporządzony został wówczas raport, podpisany przez Aleksandra Michalewicza, pełniącego obecnie funkcję kierownika Instytutu Energetyki Narodowej Akademii Nauk, – informuje agencja BelaPAN.
W trakcie badania, – podkreślił Lepin oceniano ponad 30 potencjalnych miejsc, w których można byłoby zbudować obiekt atomowy. Pięć stref wykluczono na wstępie z przyczyn geologicznych. Pod czterema z tych pięciu stwierdzono nie jakieś zwykłe pęknięcia, ale węzły przecięcia skorupy ziemskiej, – podkreślił profesor.
W rejonie jednego z tych niestabilnych geologicznie miejsc w 1908 roku doszło do trzęsienia ziemi w Gudogaju (4 km. od Ostrowca) oceniane na 6-7 stopni w skali Richtera. W historii zapisało się jako gudogajskie trzęsienie ziemi.
„I właśnie ten najbardziej niebezpieczny obszar – Ostrowiec, stał się miejscem budowy elektrowni jądrowej. (…) Tam niczego oprócz na przykład, fermy dla świń budować kategorycznie nie wolno”, – przekonywał Lepin.
Białoruś buduje elektrownię jądrową na bombie tektonicznej! „To dywersja, groźba zagłady!”
Fizyk przedstawił swoje obawy w liście do Władimira Putina, ponieważ to strona rosyjska jest generalnym wykonawcą białoruskiej elektrowni atomowej.
Naukowiec otrzymał odpowiedź z Niżnego Nowgorodu z Centrum Informacyjnego Energetyki Jądrowej. Według uczonego, specjaliści ośrodka „starali się udowodnić, że na terenie tym można budować obiekt atomowy, ale osiągnęli odwrotny skutek”.
„Napisali mi, że na tamtejszym terenie jest bardzo dobra działka o wymiarach 2,9 km x 4,9 km. Czyli napisali mi wprost, że z czterech stron terenu budowy elektrowni atomowej występują krytyczne wady, pęknięcia skorupy ziemskiej. Co Wy na to? Taka sobie „bezpieczna” wyspa, otoczona przerażającymi miejscami”- powiedział naukowiec. Według niego, pomimo iż poniesiono już na budowę elektrowni jądrowej olbrzymie koszty – budowa musi być powstrzymana.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!