„Rozpętano przeciwko nam wojnę, już nie tylko informacyjną, ale wojnę terrorystyczną na różnych kierunkach i trzeba to powstrzymać” – oświadczył Aleksander Łukaszenka na wtorkowej naradzie w gronie najwierniejszych współpracowników.
Łukaszenka oświadczył, że choć do niedawna namawiał do wstrzemięźliwości wobec protestujących, teraz widzi potrzebę „dokręcenie im śruby”, ponieważ, „pozostała masa protestoli, która szwenda się po ulicach, zradykalizowała się i w ostatnich dniach przekroczyła czerwoną linię”.
Według białoruskiego dyktatora, organizatorzy protestów na Białorusi działają według instruktażu dla kolorowych rewolucji, i przeszli już 7-8 etapów.
„Zostało bardzo niewiele. Następnym etapem jest radykalizacja. I to się właśnie dzieje. Rozpętano przeciwko nam już nie tylko wojnę informacyjną, ale wojnę terrorystyczną na różnych kierunkach i trzeba to powstrzymać” – wykrzykiwał Łukaszenka.
Podkreślił, że rząd jest wtedy coś wart, jeśli wie, jak się bronić i chronić swoich obywateli: „Dlatego, gdy zostanie przekroczona czerwona linia, rząd musi zareagować” – powiedział.
„W związku z tymi apelami z Polski i Litwy o ultimatum i strajkach (wczoraj instruowałem premiera wszystkim obecnym tutaj praktycznie): nikogo nie trzeba namawiać – ani pracowników, ani studentów, ani lekarzy, ani nauczycieli, ani urzędników. Teraz jest moment, w którym każdy musi wybrać drogę, którą będzie podążał w swoim życiu. Niech się zdecyduje, gdzie chcą mieszkać, jak chcą żyć”.
Narada 27 października miała być poświęcona przygotowaniu Wszechbiałoruskiego Zgromadzenia Ludowego, które ma wdrożyć „zmiany konstytucyjne”.
oprac. ba na podst. nashaniva.by
3 komentarzy
Andrew
27 października 2020 o 21:43Nie wiem co dyktator je na śniadanie, ale ja bym sie nie odwazył..
stefan
28 października 2020 o 08:51Oj Baćka, Baćka, paka do domu…
Borys
28 października 2020 o 15:14Możesz powstrzymać bardzo prosto: odejdź.