Samozwańczy prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka oświadczył, że „musiał” przerzucić prawie jedną trzecią całej armii na granicę z Ukrainą, ale potem, po wyjaśnieniu zamiarów, zarówno Kijów, jak i Mińsk ponownie zmniejszyły liczebność grupy po swojej stronie granicy.
Jak podaje „European Truth”, jego słowa
Łukaszenka stwierdził, że po ukraińskiej stronie granicy znajduje się około 120 tys. ukraińskich żołnierzy.
„W związku z ich agresywną polityką wprowadziliśmy ich tam i umieściliśmy w określonych punktach, tak jak byłoby to w przypadku wojny, obrony, naszego wojska wzdłuż całej granicy” – powiedział Aleksander Łukaszenka w wywiadzie dla rosyjskich mediów.
Dodał, że obok jednostek wojskowych bezpośrednio przy granicy z Ukrainą stacjonują jednostki służb specjalnych i sił specjalnych, takie jak „Alfa” i „Ałmaz”, które „wykonują tam swoją pracę”.
W kolejnych komentarzach Łukaszenko stwierdził, że jego zdaniem nagromadzenie sił po stronie ukraińskiej jest konsekwencją faktu, że przed paradą w Mińsku na początku lata wiele biorących udział w paradzie „jednostek lotniczych i lądowych” z Rosji przeniosło się na Białoruś.
„To jasne, że widzieli ruch w naszą stronę, ale Amerykanie przekazują im wszystkie informacje. I myśleli, że jak mówili, Putin znowu zaatakuje z Białorusi, spod Homla, jak to miało miejsce na początku wojny… W odpowiedzi byłem zmuszony przerzucić dodatkowo prawie jedną trzecią armii wzmocnić to, co było”, – cytuje słowa Łukaszenki państwowa agencja informacyjna BelTA.
Skonkretyzował, że takie były wyjaśnienia Ukrainy za pośrednictwem kanału komunikacji, który istnieje z ukraińskimi służbami specjalnymi.
„Zapytaliśmy: «Dlaczego to robicie?». Powiedzieli nam szczerze: «Wy i Rosjanie zaatakujecie nas spod Homla». Ale nie mieliśmy takiego celu. Wycofali te dodatkowe siły, których było ponad 120 tys. I my wycofaliśmy także tych, których wprowadziliśmy dodatkowo” – powiedział Łukaszenka.
– A te jednostki, które tam wprowadzono dwa i pół roku temu, były tam zarówno wtedy, jak i teraz. Zarówno z ich, jak i z naszej strony są obecni” – dodał.
Nie podał, ile białoruskich sił bezpieczeństwa i wojska pozostało w pobliżu granicy z Ukrainą po wspomnianym dialogu i wzajemnym zmniejszeniu liczebności grup.
Po wypowiedziach Łukaszenki Państwowa Służba Graniczna Ukrainy poinformowała, że nie odnotowała zwiększenia stanu wyposażenia i personelu białoruskich żołnierzy w pobliżu granicy z Ukrainą.
ba za eurointegration.com.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!