Wolności gospodarczej, na jaka liczą niektórzy biznesmeni – nie będzie, a biznesmeni sami proszą się o dozór państwa – oświadczył Aleksander Łukaszenka 19 września, podczas spotkania z ministrem gospodarki Uładzimirem Zinouskim.
We wtorek Aleksander Łukaszenka przyjął na audiencji ministra gospodarki, który złożył mu raport z sukcesów swojego resortu. Omawiając perspektywy liberalizacji w biznesie, białoruski dyktator w pierwszych słowach ostudził entuzjazm urzędnika podkreślając, że Białoruś i tak już usuwa wszelkie możliwe bariery.
– Zdejmujemy wszelkie możliwe bariery, z drugiej strony zażądałem surowej odpowiedzialności biznesmenów, kierownictwa przedsiębiorstw za wynik, za to co dzieje się w ich firmach. Dopuściwszy się jakichś błędów nie daj Boże, na przykład zginęli ludzie – zbieraj się i do więzienia. A jak inaczej: a co chcecie wolności i żadnej odpowiedzialności? Nie, tak nie będzie”, – powiedział Łukaszenka, jego słowa cytuje agencja Interfax.
Na początku sierpnia Aleksander Łukaszenka obiecał, że do października przygotowany będzie pakiet dokumentów, który „zniesie wszystkie bariery administracyjne, na jakie napotykają przedsiębiorcy”, a w przyszłym roku zacznie działać trzyletnie moratorium na podwyższenie stawek podatkowych oraz wprowadzenie nowych opłat i ceł.
Kresy24.pl/AB
3 komentarzy
ltp
19 września 2017 o 16:29On dalej uważa ,że państwem można rządzić jak kołchozem. Ot kacap.
Jarkach
20 września 2017 o 12:14A ja sądzę inaczej, państwu jest potrzebny interwencjonizm państwowy, tyle że nie taki jak na Białorusi, zwłaszcza że Łukaszenka nie jest kompetentny i nie jest nawet białoruskim patriotą, ale założę się że jakby wprowadzono by wolną amerykankę w gospodarce i masową prywatyzację to byłoby tak jak z planem Balcerowicza i Białoruś stałaby się neokolonią
Podlaszuk
25 września 2017 o 17:32Kiedy ci ludzie się ockną, że socjalizm im nic dobrego nie przyniesie. Gdyby istniał tam wolny rynek (ale taki prawdziwy wolny rynek nie pseudo co jest aktualnie Polsce) to kraj ten mógłby być bardzo bogaty. To samo zresztą tyczy się Polski.