Aleksander Łukaszenka zatwierdził koncepcję wspólnych ćwiczeń operacyjnych sił zbrojnych Białorusi i Rosji, poinformowała białoruska państwowa agencja BiełTA. Ich rozpoczęcie zaplanowano na luty.
„Jak wiadomo, w tej trudnej sytuacji jeszcze w grudniu ubiegłego roku Prezydent Federacji Rosyjskiej i ja uzgodniliśmy, że przeprowadzimy wspólne, pozaplanowe konkretne działania na zachodnich granicach Państwa Związkowego i na południowej flance Białorusi – to jest także granica Państwa Związkowego” – powiedział Aleksander Łukaszenka na specjalnie zwołanym 17 stycznia w Pałacu Republiki posiedzeniu szefów resortów siłowych. – Dziś widzimy, że musimy przeprowadzić solidne ćwiczenia w tym zachodnim i południowym regionie, „białoruskim balkonie”, podkreślił Łukaszenka.
Jego zdaniem, że ćwiczenia nie powinny być wyłącznie białoruskie: „To powinny być normalne ćwiczenia, aby wypracować pewien plan w konfrontacji z tymi siłami: Zachodem (państwa bałtyckie i Polska) i południem (Ukraina)”.
Łukaszenka stwierdził, że sytuacja na południowych granicach Białorusi jest alarmująca, donosi BiełTA .
„Ukraina nadal buduje swoją siłę, skupiając jednostki Gwardii Narodowej z „nacjonalistycznymi radykałami”. To nawet więcej niż wojsko NATO. A to wszystko w bliskiej odległości od granicy państwowej naszego kraju. Znowu pod przykrywką walki z migrantami. Tak, migranci nie dotrą tam nawet w największym koszmarze. Oni tam nie jeżdżą i nie jadą na Ukrainę, chyba to rozumiemy”, powiedział Łukaszenka.
Głównodowodzący wskazał, że w pobliżu białoruskiej granicy na Ukrainie prowadzona jest operacja specjalna „Polesie”: „Oznacza to, że dynamika jest taka, że kontyngent wojskowy na południowych granicach naszego kraju rośnie” – powiedział Łukaszenka.
Jak powiedział, w Polsce i krajach bałtyckich w pobliżu białoruskich granic znajduje się ponad 30 tys. żołnierzy;
„Warszawa poprosiła przywódców NATO o rozmieszczenie w regionie wielozadaniowego systemu wsparcia logistycznego i technicznego. Jako wojskowi od razu zadajemy pytanie: po co?” – zapytał Łukaszenka.
Zdaniem białoruskiego dyktatora, „wniosek może być tylko jeden – szykują się na coś poważnego, i to od dłuższego czasu”.
oprac. ba za belta.by
1 komentarz
lutek
17 stycznia 2022 o 13:58Podobno w podwarszawskich Tworkach jest już przygotowane specjal-pomieszczenie dla oborowego kołchoźnika, by go odizolować od zdrowego na umyśle narodu białoruskiego. Wystarczy go tylko złapać.