Monopol białoruskich władz na środki masowego przekazu już się kończy, a państwowe media przestały mieć dominujący wpływ na rząd dusz Białorusinów, mówi w komentarzu dla portalu gazeta.by białoruski politolog Walery Karbalewicz.
Konkurencją dla białoruskiej państwowej TV i poważnym wyzwaniem dla reżimu, są niezależne gazety internetowe i portale, ale przede wszystkim kanały rosyjskiej TV. Te ostatnie wciąż rządzą wyobraźnią Białorusinów, mają największy wpływ na to, co myślą Białorusini o swoim prezydencie, o Rosji, jak interpretować wydarzenia w regionie i na świecie.
Aleksander Łukaszenka już zdaje sobie sprawę, że sytuacja wymknęła się spod jego kontroli, ale nie ma pomysłu jak z tym walczyć.
31 stycznia zwołał Radę Bezpieczeństwa nt. sposobów zapewnienia bezpieczeństwa informacyjnego w państwie. Przyznał, że Białoruś jest bezbronna w zderzeniu z machiną propagandową i zapowiedział, że temat bezpieczeństwa informacyjnego omówi podczas zbliżającej się wizyty u Władimira Putina. Jedyne co zaproponował, to powołanie organizacji, która miałaby …. zajmować się oceną rankingów mediów.
– To klasyczna biurokratyczna reakcja. Jaki problem ocenić to, co chcą oglądać ludzie, na co jest zapotrzebowanie w Internecie? – dziwi się ekspert.
Zdaniem politologa, państwowe media Białorusi ze swej natury już dawno nie są w stanie konkurować na rynku medialnym. Największy problem Łukaszenki polega na tym, że chciałby powrócić do sytuacji, gdy to on miał monopol na przekaz, rozwiązać problem nie podejmując poważnych działań mających na celu neutralizację rosyjskich kanałów telewizyjnych.
– On boi się ich dotykać. Głowa państwa nie robi nic, by zmniejszyć ich wpływy, a jednocześnie chce chronić przestrzeń informacyjną Białorusi.
Zdaneim Karbalewicza, Łukaszenka tak samo boi się rosyjskiej propagandy, jak narracji mediów niezależnych, stąd atak na jedyną niezależna agencję informacyjną i największy portal na Białorusi latem 2018 roku.
Jedyny monopol, jaki posiada obecnie Aleksander Łukaszenka, to monopol na politykę przyjaźni i integracji z Rosją. Ma też pomysły jak walczyć z białoruskimi nacjonalistami.
1 komentarz
WRON
1 lutego 2019 o 18:10Własnymi rękoma stworzył tę idiotyczną sytuację, gdy w razie potrzeby ruscy będą mogli załatwić go poprzez swoją TV. Pokojowo i bez hałasu.