– Rząd przyszłej pięciolatki i wszystkie organy władzy państwowej w zasadzie zostały sformowane jeszcze przed wyborami prezydenckimi – przyznał Aleksander Łukaszenka podczas spotkania poświęconego problemom rozwoju kraju.
Ekonomista, profesor Borys Żeliba w rozmowie z gazetą „Jutro Twojego kraju” nie pozostawia żadnych złudzeń tym, którzy wierzyli w prawdziwość przedwyborczych deklaracji głowy białoruskiego państwa, co do jego gotowości przeprowadzenia częściowych reform gospodarczych. Profesor wyjaśnia, dlaczego Łukaszenka nie zdymisjonuje obecnego premiera rządu Andrierja Kobiakowa i jego gabinetu ministrów?
– Premier naszego kraju to tylko marionetka – mówi ekonomista Borys Żeliba.
– Kiedyś Łukaszenka powiedział, że zadaniem rządu jest pedałowanie, a kierownicę w rękach trzyma on sam, albo jego administracja.
Według ekonomisty, to zdanie odzwierciedla najlepiej model zarządzania białoruskim państwem.
– Andriej Kobiakow robi wszystko, czego oczekuje od niego prezydent. On się już otarł o ściany rządowe i wie doskonale, gdzie może sobie pozwolić na wystąpienie przed szereg, a gdzie nie powinien, – podkreśla profesor.
Ekspert przypomniał, że premier i kilku kluczowych ministrów (na przykład szef Ministerstwa Finansów – Amarin, Ministerstwa Gospodarki – Zinowski) zostali powołani przed niespełna rokiem.
– Wszyscy ludzie w rządzie są tam od niedawna, dlatego nie ma sensu ich zmieniać. Z punktu widzenia głowy państwa pracują nieźle. Może kogoś Łukaszenka odwoła, ale trzon rządu mu odpowiada – uważa ekonomista.
Borys Żeliba mówi, że nie oczekuje od rządu, który powoła Łukaszenka po swojej inauguracji, żadnych inicjatyw.
– W autorytarnej gospodarce o wszystkim decyduje głowa państwa i jego administracja, a dopiero potem rząd. Najpierw opracowywana jest strategia, a potem dopiero Rada Ministrów rozpracowuje problemy w sposób praktyczny, – podkreśla analityk.
Według niego, nawet jeśli nastąpi kilka zmian i reform, nie będą miały one wpływu na podstawy i zasady funkcjonowania systemu autorytarnego, gdzie o wszystkim decyduje jeden człowiek.
– Tym bardziej, że Rosja najprawdopodobniej udzieli Łukaszence kredytu w wysokości trzech miliardów dolarów. A to znaczy, że wszystko się potoczy według utartych szlaków; refinansowanie, oddawanie starych długów ze środków pochodzących z nowych kredytów i oczekiwanie na uzdrowienie rosyjskiej gospodarki – przewiduje Borys Żeliba.
Kresy24.pl
1 komentarz
Cecylia
21 października 2015 o 16:11Ładnie powiedział! Bardzo ładnie. Oby tak u nas w Polsce było.