Przez Białoruś przetacza się kolejna fala walki z katolickimi księżmi. Po spektakularnych zatrzymaniach kilku księży w maju br., teraz rozpoczęła się kampania oszczerstw.
Dlaczego reżim próbuje oczerniać przedstawicieli „niewygodnego” wyznania.
Jak zauważa katolik.life, 15 czerwca w prorządowych mediach pojawił się prowokacyjny artykuł o znanym katolickim księdzu z Mińska, który rzekomo ujawnił informacje „ekstremistycznym kanałom” (związanym z opozycją). Jednak według portalu, w telefonie księdza nic nie znaleziono i wieczorem tego samego dnia był już na wolności i wykonywał swoje obowiązki.
Oprócz oskarżeń o „przecieki”, propagandyści oskarżyli księdza o „zabijanie zwierząt”:
„Również ***** jest zapalonym myśliwym z 10-letnim doświadczeniem, wbrew kanonicznemu zakazowi odbierania życia. Aby zabijać, kupił broń wartą 25 tysięcy dolarów, a także SUV-a przeznaczonego wyłącznie do polowań. Kupił też łódź motorową”.
Oczywiście dowodów nie przedstawiono, są tylko insynuacje. Jedynym potwierdzeniem oskarżenia jest zdjęcie księdza z mediów społecznościowych z…dużym sumem.
O moralnej stronie „rybałki” można się spierać, ale zdecydowanie nie jest to objęte „kanonicznym zakazem odbierania życia”.
Ale od kiedy to białoruski reżim ma coś przeciwko polowaniom? Być może propagandyści po prostu nie wiedzą, kto jest monopolistą na Białorusi w świadczeniu tych krwawych usług.
Ofiarą oszczerczych artykułów w propagandowych mediach padł też proboszcz Czerwonego Kościoła w Mińsku ksiądz Władysław Zawalniuk. Został oskarżony o spekulacje i oszustwa na rynku nieruchomości.
Dowód: anonimowy list jednej z „zatroskanych parafianek”, który postanowiła wysłać do mediów „skargę”.
Zarzuca w nim, że proboszcz Zawalniuk nakłania swoich parafian do przepisywania swoich prywatnych mieszkań na kościół.
Oskarżenie było takie, że ksiądz „wybudował mieszkanie gdzieś w dzielnicy frunzenskiej (Mińsk)”. Co ciekawe, sam ksiądz nigdy nie ukrywał istnienia mieszkania, a nawet publicznie oświadczył, że zastawił je, zbierając pieniądze na dzwony dla Czerwonego Kościoła. W tym czasie wierni musieli zebrać 70 tysięcy euro – instytucje państwowe nie uczestniczyły w finansowaniu, choć władze stolicy twierdzą, że budynek kościoła należy do państwa.
Ksiądz jest dyskredytowany w kontekście próby zwrócenia wiernym Czerwonego Kościoła, który jest zamknięty od prawie 9 miesięcy.
„Oczywistym jest, że celem takich publikacji jest podważenie autorytetu duchowieństwa katolickiego i jego wiarygodności oraz wprowadzenie rozłamu w szeregach wiernych. Wydaje się, że prowokacyjne materiały są rozpowszechniane w sposób scentralizowany – niemal jednocześnie wiadomości z tym samym tekstem pojawiły się na różnych platformach w ogólnobiałoruskich i regionalnych mediach publicznych, docierając ostatecznie do kilku tysięcy odbiorców” – wyjaśnia Katolik.life.
ba za katolik.life
2 komentarzy
Martin
23 czerwca 2023 o 16:33A jednak Mińsk z Łukaszenką biura najnowsze wzorce z zachodu, walka z kościołem, księżmi i chrześcijanami jest teraz bardzo popularna. Motywy i powódy moga się różnic od kraju do kraju, ale usprawiedliwienie, uzasadnienie i paragrafy zawsze sa podobne. Teraz EU powinna pochwalić baćkę.
PI Grembovitz
24 czerwca 2023 o 09:55Like a big, hard and strong Communist!
Mad – evil – bad.
Hell awaits.