Aleksander Łukaszenka odważył się przyznać, że w ciągu ostatnich siedmiu lat, gdy produkt krajowy brutto wzrósł średnio na świecie o 25 proc., na Białorusi panuje stagnacja.
Prezydent przyznał, że niepokoi go nie tylko brak ożywienia gospodarczego w skali całego kraju, ale również nierównomierna dynamika rozwoju poszczególnych regionów Białorusi. Uważa jednak, że powody, na które powołuje się rząd wyjaśniając katastrofalną sytuację gospodarczą w kraju – kryzys finansowy, zła koniunktura – to są jedynie wymówki.
„Jesteśmy w tyle. Jesteśmy w światowym ogonie w zakresie rozwoju technologii i oczywiście poziomu życia ludzi”- powiedział Łukaszenka.
W świetle kamer zażądał od urzędników niemożliwego; aby w ciągu bieżącego roku sprawili, że przeciętne wynagrodzenie przekroczy poziom 1000 rubli (ok. 1650 złotych). Zrugał gubernatorów za to, że jeszcze żaden z obwodów nie przedstawił mu planów poprawy jakości życia społeczeństwa w 2018 roku;
„Według mojej informacji, nie jesteście w stanie osiągnąć i utrzymać zarobków na poziomie 1000 rubli”.
Łukaszenka przyznał, że wie, co stoi za historycznie niskim poziomem inflacji pod koniec ubiegłego roku
„Wy dosłownie wycisnęliście z przedsiębiorstw obiecany tysiąc. Ale i tak 2/3 ludności nie widziała takich wypłat nigdy na oczy. Połowa ma mniej niż 650 rubli. A 10 proc. ludności kraju nie zdołała zarobić więcej niż 300. To mieszkańcy rejonów, którzy nie mają alternatywy w zatrudnieniu” – przyznał.
Kresy24.pl/belta.by/ab
13 komentarzy
Ket
2 marca 2018 o 18:46Brawo Baćka!
Polak z Białorusi
2 marca 2018 o 23:38No to przyjedź, poklaskaj w dłoni tutaj…kret, czy jak tam ciebie
Jarema
4 marca 2018 o 09:00A jak jest teraz na Białorusi?
Darek
4 marca 2018 o 21:04A ty co, taki sam ekonomiczny ignorant? Baćka dając każdemu wymarzoną wypłatę kilka razy doprowadził do wysokiej inflacji i denominacji rubla. Ale po raz kolejny rząda tego samego, dać po 1000 rubli i ludzie będą bogaci. Co tam inflacja, marny PKB… bogactwo bierze sie z kasy w kieszeni. I jak osiagnie swoj cel Białorusinów czeka co najwyżej kolejna wymiana pieniędzy.
Jak długo ten skończony ignorant będzie prezydentem tak długo na Białorusi nic sie nie zmieni. Na dodatek podlizujac sie Moskwie jeszcze bardziej obciąza gospodarkę, a „promocje” w postaci taniego gazu to chwyt marketingowy marketu Rosja. Ściągnęli do siebie baćkę i ten jak ostatni palant dla uzyskania rabatu na gaz (Polska z większym PKB zużywa mniej energii na głowę!) oddaje Rosji wszystko co ma: od armii zaczynając na infrastrukturze kończąc.
Józef
5 marca 2018 o 09:56On się nie podlizuje, tylko całkowicie jest od Rosji zależny. Póki odpowiata Putninowi – siedzi na krzesełku.
Józef
3 marca 2018 o 07:40On sam chodząca porażka od ponad 20 lat.
Jarema
3 marca 2018 o 14:17W komentarzach Białorusinów na YouTubie dominuje prześmiewcze spostrzeżenie: car o niczym wcześniej nie wiedział, to bojarowie winni. Baćka to ten dobry policjant, reszta to niewdzięcznicy i nieudacznicy. Po obejrzeniu jego wystąpienia, niestety odniosłem podobne wrażenie.
Jarema
4 marca 2018 o 09:02O czyli pseudonim Jarema staje się popularny. Nikt nie ma monopolu ale lepiej się jak używa się innych pseudo bo nie ma ryzyka pomyłki
andy
4 marca 2018 o 11:00Białorusini śpią.
Maksimum
4 marca 2018 o 23:03Doktryna ULB Giedroyca !!!
2kbb
5 marca 2018 o 14:56Będzie kolejny Majdan … To tylko kwestia czasu… Hołota się kończy w Środkowej Europie
beka
6 marca 2018 o 12:43Białorusini nie zrobią majdanu. To inny typ post-radzieckiego człowieka. Z natury bardzo spokojny, skoncentrowany na sobie (a nie tzw „państwie” które postrzega jako system który go okrada – więc on w ramach rewanzu okrada system). Tęskniący nie za wolnością i samostanowieniu tylko za małymi przywilejami (jeszcio dyszym). Nie zrobią żadnego majdanu
Znafca
9 marca 2018 o 13:04Nie jest taki straszny ale brakuje mu solidnych doradców.