Aleksander Łukaszenka pogratulował Donaldowi Tuskowi reelekcji na stanowisko Prezesa Rady Europejskiej, poinformowała służba prasowa prezydenta. Białoruski dyktator ma nadzieję, że „wspólne wysiłki Białorusi i UE przyczynią się do rozwoju współpracy międzynarodowej we wszystkich sferach wspólnych interesów”.
Białoruski przywódca wyraził przekonanie, że „działalność Donalda Tuska będzie w dalszym ciągu przyczyniać się do wzmocnienia pozycji Unii Europejskiej w świecie”.
Łukaszenka ma również nadzieję, że „wspólne wysiłki Białorusi i UE przyczynią się do rozwoju współpracy międzynarodowej we wszystkich sferach wspólnych interesów”.
Tymczasem formalne oznaki zbliżenia między Białorusią i instytucjami europejskimi nie gwarantują osiągnięcia praktycznych rezultatów, zwłaszcza w dziedzinie gospodarczej.
Jeden z głównych dla białoruskiego kierownictwa wskaźników efektywności współpracy – wielkość wymiany handlowej, w dalszym ciągu spada. O ile 2012 roku obroty handlowe z krajami UE wyniosły 27,1 mld dolarów przy eksporcie na poziomie 17,6 mld, dodatnie saldo wyniosło 8,1 mld, to w ubiegłym roku liczby te wynosiły odpowiednio 11,2, 5,7 i 0,18 (!) r mld dolarów.
Odpowiedzialny za eksport MSZ tłumaczy, że taka sytuacja wynika głównie z faktu gwałtownego spadku dostaw rosyjskiej ropy przetwarzanej w białoruskich rafineriach i niekorzystnej koniunkturze na ceny wyrobów potasowych, z czym trudno się nie zgodzić. Co więcej, są powody by sądzić, że tegoroczne dostawy ropy zostaną zmniejszone jeszcze bardziej. W pierwszych dwóch miesiącach tego roku Rosja ograniczyła eksport ropy na Białoruś o 30,8% w porównaniu do tego samego okresu w 2016 roku.
Tak więc okazuje się, że zniesienie ograniczeń politycznych jest koniecznym, ale nie wystarczającym warunkiem dla ekspansji gospodarczej Białorusi na Zachód. W sytuacji, gdy eksport produktów naftowych przestał gwarantować stałe zyski dla budżetu, jeszcze mocniej nasuwa się pytanie o konkurencyjności innych rodzajów produkcji. I choć pewnie zostaną podjęte jakieś wysiłki w celu ożywienia sytuacji, to istnieją uzasadnione obawy, że ze względu na brak szybkiego efektu na kierunku zachodnim, białoruski reżim zdecyduje się na powrót do twardej wewnętrznej polityki i orientacji na Moskwę.
Kresy24.pl/naviny.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!