Białoruski dyktator powiedział rosyjskim dziennikarzom, co myśli o Ukraińcach.
„Powiedziałem Putinowi: wkrótce będziemy prosić Boga, żeby NATO tam stacjonowało (na Ukrainie), a nie ci popaprańcy – narodowcy” – wypalił Łukaszenka podczas spotkania z przedstawicielami regionalnych i federalnych mediów rosyjskich, którzy przybyli na Białoruś na 14 już tournee, organizowane dla nich przez administrację białoruskiego prezydenta.
Łukaszenka odniósł się do roli zachodnich polityków w rozwiązywaniu konfliktu na wschodzie Ukrainy. Oświadczył, że ani USA ani Europa nie powinny się do tego mieszać. .
„Ani Merkel, ani ten koleś Macron, ale my trzej powinniśmy usiąść przy stole” – powiedział Łukaszenka.
Przypomniał również, że złożył propozycję, aby to Białoruś kontrolowała granicę rosyjsko-ukraińską.
„Byłem gotów jak pogranicznik stanąć na tej granicy. Tym bardziej, że i Rosjanie i naród ukraiński dobrze mnie postrzegają, i wybory można byłoby tam przeprowadzić zgodnie z porozumieniami z Mińska (…).
Przypomnijmy, że po tej propozycji Łukaszenki, Kreml oświadczył, że kierownictwo samozwańczych republik DRL i LRL mają prawo same decydować o tym, jak kontrolować sytuację podczas wyborów w Donbasie. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko nie skomentował propozycji białoruskiego kolegi.
Łukaszenka zasugerował, że ukraińskiemu prezydentowi nie zależy na zakończeniu wojny w Donbasie;
„A co wy myślicie? Ci, którym powinno zależeć na powstrzymaniu tej wojny, zwłaszcza Poroszenko i Ukraińcy, sami zaczęli to odrzucać. A oni znaleźli powód: Łukaszenka jest prorosyjski” – powiedział.
Kresy24.pl/tut.by/fot. news.liga.net/ba
2 komentarzy
bkb2
14 grudnia 2018 o 17:28Ten tłuk i półmózg z Mińska ma już odchyły ….
Darek
16 grudnia 2018 o 21:11Baćka już chyba nie kuma co sie wokół niego dzieje. Spoko, jak będzie grzecznym lennikiem Putin mianuje go wielkim księciem Białorusi. I wszyscy będą zadowoleni, oprócz Białorusinów ale kto ich będzie pytał o cokolwiek?