
Aleksander Łukaszenka w cerkwi w Kopysiu. Wielkanoc prawosławna 2022. Fot: belta.by
Samozwańczy prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka, który powolił na wystrzeliwanie rosyjskich rakiet na Ukrainę, wezwał sąsiednie kraje do „życia razem”.
Podczas wielkanocnej wizyty w cerkwi Przemienienia Pańskiego w rodzinnym Kopysiu, w rejonie orszańskim, Aleksander Łukaszenka wezwał sąsiednie kraje do zachowania pokoju na świecie i życia bez wojen.
Łukaszenka zauważył, że w tym dniu ludzie proszą Boga o najważniejsze. A najważniejsze to pokój, zgoda, przyjaźń, które zawsze były charakterystyczną cechą Białorusinów.
„Przebywając w tym przytulnym, moim ulubionym kościele, chciałbym apelować nie tylko do Białorusinów. Ale przede wszystkim do naszych sąsiadów. Ratujmy świat. To jest teraz tak ważne…” – relacjonuje BiełTA.
Łukaszenka oskarżył opozycję, że eskaluje nastroje wojenne, i podkreślił, że gdyby nie on, to na Białorusi byłaby już wojna. Mówił też o sąsiadach, opowiadając o ich trudnościach ekonomicznych.
„Zobaczcie, co się dzieje z sąsiednią Litwą i Łotwą, Polakami, o Ukrainie już nie wspominam. Byli tacy szczęśliwi, weseli. Żyli w „bogatym” świecie, mieli wszystko. A gdzie są dzisiaj? Stoją wzdłuż granicy i proszą nas o wpuszczenie ich na Białoruś. Choćby kaszę gryczaną kupić. Co tam kasze, u nich soli niema, o sól nas proszą.”, mówił Łukaszenka.
„I my jako szczodrzy ludzie otwieramy tę granicę: chodźcie, oto wasi ludzie. Granica nie powinna przeszkadzać w normalnym życiu, a także naszym sąsiadom. Zawsze traktujemy ludzi po sąsiedzku, po człowieczemu, po ludzku, jak mówimy. I jedyne, czego chcę, to abyśmy byli tak traktowani”- powiedział dyktator.
Łukaszenka był zaangażowany w wojnę Rosji przeciwko Ukrainie od pierwszej jej minuty. Rosyjskie wojska i czołgi nadciągały z Białorusi i co noc stamtąd wystrezliwane były rakiety.
Łukaszenka wielokrotnie wzywał Zełenskiego do poddania się, a także domagał się douszczenia go do „negocjacji pokojowych” między Ukrainą a Rosją.
oprac. ba za belta.by
1 komentarz
qumaty
24 kwietnia 2022 o 21:47Łysy ma ewidentnie nierówno pod sufitem. Dał zapałki i kanister benzyny podpalaczowi który spalił dom jego sąsiada, a teraz stoi przy płocie i biada, że sąsiad taki poszkodowany. Zupełnie w tym ciasnym łbie związek przyczynowo-skutkowy nie zaistniał że i on ma z tą biedą sąsiada coś wspólnego. I żyjmy w przyjaźni nagle, bo mu się ziemia spod nóg usuwa. Czub i tyle.