Aktywność Ukraińskich Sił Zbrojnych w obwodzie kurskim dała do myślenia białoruskiemu dyktatorowi.
Dlaczego sojusznicy Ukrainy tak spokojnie zareagowali na ofensywę w obwodzie kurskim Federacji Rosyjskiej, choć jeszcze niedawno potępiali ataki Sił Zbrojnych Ukrainy na terytorium Rosji?
Jaki jest powód zmiany stanowiska Zachodu?
Złożyło się na to kilka czynników. Po pierwsze, Ukraina w ostatnim czasie z sukcesem przeprowadziła różne operacje na terytorium Rosji. Przede wszystkim są to ataki dronów SBU na liczne obiekty wojskowe i strategiczne na terenie Federacji Rosyjskiej: lotniska, stacje radarowe dalekiego zasięgu i tak dalej,
– mówi ukraiński politolog, profesor Kijowskiego Narodowego Uniwersytetu im. Tarasa Szewczenki, Petro Oleszczuk w rozmowie z portalem Charter97.org;
Po drugie, wszyscy widzieli wkroczenie wojsk ukraińskich bezpośrednio na terytorium samej Federacji Rosyjskiej. A jaka jest reakcja Putina? „Nastąpiło wydarzenie”. Natychmiast wymyślili nowomowę: „wydarzenie w obwodzie kurskim”, „dobrowolna ewakuacja”. Po raz kolejny pokazali, że w każdej krytycznej sytuacji władze rosyjskie starają się ukryć rzeczywistą skalę problemu i w jakiś sposób pokazać, że mają kontrolę, nawet jeśli tak nie jest (…). Prawdopodobnie Zachód również to monitoruje.
Ekspert zwraca uwagę, że Zachód zawsze wspiera zwycięzców.
Jest to również bardzo typowe dla Zachodu. Mogą budować „czerwone linie” i ograniczenia, ale jeśli ci się uda, będą cię wspierać.
Pytany, czy Zachód wreszcie pozbędzie się strachu przed Rosją, mówi, że raczej nie do końca.
Nie ma jeszcze decyzji w sprawie ataków amerykańskich i w ogóle zachodnich rakiet dalekiego zasięgu na terytorium Federacji Rosyjskiej, więc trudno na razie cokolwiek powiedzieć.
Zauważa jednak, że „kurska ofensywa” będzie miała bardzo istotny wpływ na ogólną ocenę strategii, podejść i wszystkiego, co jest z wojną związane.
Petro Oleszczuk wskazuje, że tak naprawdę w najtrudniejszej sytuacji znajduje się teraz Łukaszenka.
Z jednej strony widzi, jak szybko wyszkolone siły zbrojne mogą przedostać się przez terytorium, na którym takich sił nie ma. Z drugiej strony widział, jak Putin „broni” swojego terytorium i będzie go bronił znacznie mniej skutecznie. Wszelkie zobowiązania sojusznicze są dość wątpliwe, więc jego wyobraźnia może z łatwością wyobrazić sobie postęp różnych formacji z sąsiednich państw maszerujących na Mińsk
– wskazuje ekspert.
Zdaniem politologa, Łukaszenka prowadzi obecnie dość interesującą grę.
Być może prowadzi jakieś negocjacje z różnymi światowymi graczami. Świadczy o tym także jego stwierdzenie, że „czas się przyzwyczaić, że nie będzie trwał wiecznie i odejdzie. Szczerze mówiąc, nie wykluczam, że Łukaszenka coś knuje. Cały ten marsz w kierunku Kurska dał mu wiele do myślenia.
ba za charter97.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!