W kolejnym fragmencie dużej rozmowy z rosyjskimi propagandystami Aleksander Łukaszenko znowu powiedział, dlaczego podczas pokojowych protestów w Mińsku 23 sierpnia pojawił się z karabinem kałasznikow i z uzbrojonym najmłodszym synem.
Stwierdził, że tamtego dnia w licznych kanałach na portalu społecznościowym Telegram pojawiły się doniesienia, że zbiegł z rodziną z kraju, więc chciał pokazać, że jest z rodziną na miejscu, że się nie boi.
-Mam w Pałacu Niepodległości centrum sytuacyjne. Widzę wszystko, co dzieje się w Mińsku, ze wszystkich kamer. Pamiętacie, wtedy najpierw pospieszyli tutaj, do Pałacu Niepodległości. Jasne, że ten wariant braliśmy pod uwagę i Pałac Niepodległości był chroniony. Ale kiedy przenieśli się tutaj, koło rezydencji Drozdy, dosłownie dwa kilometry stąd, mam helikopter w rezydencji. Myślę, że powinienem popatrzeć, co tam się wyprawia. Siadam do helikoptera, a Amerykanie z kosmosu, swołocze, widzą wszystko, i od razu do swojego centrum pod Warszawą dali sygnał, że wystartował helikopter. I jak tylko prezydencki samolot wystartował, oni uciekli. Zaczęli się rozchodzić. No, obleciałem, popatrzyłem, co się dzieje. Ale jakaś resztka bojowników została – powiedział Łukaszenka.
Przypomnijmy, że latając helikopterem nad miastem Łukaszenka powiedział, co pokazano na filmie opublikowanym przez jego administrację, że ludzie „uciekają jak szczury”.
Łukaszenka powiedział, że towarzyszyły mu trzy osoby ze służb bezpieczeństwa, trzej-czterej antyterroryści i jego syn Nikołaj.
-Zademonstrowałem, że tu jestem, i moje dzieci tu są, choć moja rzecznika biegła za mną, żebym nie wychodził, a może nagle będzie snajper? – chwalił się Łukaszenka podkreślając, że pokazał, że się nie boi, i że nie jest tchórzem.
Powiedział też, że nie mógł nie wyjść i nie podziękować funkcjonariuszom, „tym chłopcom, którzy stali tam (…) i godnie się zachowywali”.
Przypomnijmy, że Łukaszenka wcześniej mówił, że chodził z karabinem, bo miał informacje, że do Polski relokowano z Niemiec samoloty NATO, być może z bronią jądrową, a potem, że chciał bronić kraju.
Oprac. MaH, tut.by
6 komentarzy
Borys
9 września 2020 o 14:05„Jam jest Kowalski a to Pani Kowalska….”. Szkoda tylko, że jego „Zagłoba” siedzi w Moskwie.
Andrew
9 września 2020 o 14:20Dyktator ma prawo chodzić z karabinem bezkarnie po ulicy, reszta to ”bandyci”, ”bezrobotni”, ”menele” (SIC).
KGB G wie!
9 września 2020 o 17:43Szasza! Każde dziecko wie, że baza CIA w Polsce jest w Szymanach a to nie jest na mazowszu a mazurach.
Czytelnik
9 września 2020 o 19:10Paranoik , chory dyktator Łukaszenka
qumaty
9 września 2020 o 19:24zdrowy i stabilny przywódca by z giwerą nie latał.. od tego ma ochronę. Ale na urojenia rady nie ma. Przebrał się za rambo i będzie niepodległości własną piersią bronił. Przed kim? No przed własnym narodem!
Emeryt
10 września 2020 o 05:34Łukaszenka, jestem pod Warszawą i czekam na Ciebie!
Ty masz kałacha a ja łuk z grubego jałowca.
Ty masz czterech antyterrorystów a ja dwa wytrenowane do obrony łosie.
Uprzedzam, w Puszczy Kampinoszczańskiej to ja jestem Panem, nie Ty.!