-Graniczymy z Zachodem i nie chcemy żadnych konfliktów, ani politycznych, ani dyplomatycznych. Połowa naszego handlu przypada na Zachód. Jeśli Zachód wyciągnie do nas rękę w celu współpracy, to trzeba to wykorzystać. Będziemy dążyć do normalizacji stosunków z Zachodem – zapowiedział (po raz kolejny) Aleksander Łukaszenka, przedstawiając we wtorek szefa swojej administracji Aleksandra Kosińca.
Prezydent powiedział, że w polu wiedzenia administracji prezydenta powinny być nie tylko wewnętrzne sprawy kraju ale również polityka zagraniczna.
„Sytuacja geopolityczna na świecie i wokół naszego kraju staje się coraz trudniejsze, dlatego formułowanie i wdrażanie działań będących reakcją na zagrożenia zewnętrzne muszą być uwzględnione we współpracy z rządem i Ministerstwem Spraw Zagranicznych” – powiedział prezydent, przypominając, że następny rok, będzie okresem przełomowym dla Białorusi, i to na wielu płaszczyznach. Łukaszenka podkreślił, że w przyszłym roku stanie się rzeczywistością Eurazjatycka Unia Gospodarcza. – Tu nie wolno dopuścić do uszczerbku własnych interesów – zaznaczył.
„Odrębna kwestia – relacje z Zachodem – powiedział Aleksander Łukaszenko. – Tak, są pozytywne aspekty, zarówno w dziedzinie politycznej i gospodarczej. Proponuję, żebyśmy kontynuowali pracę na tym kierunku. Ale w każdym razie nie możemy pozwolić, żeby wywierano na nas presję. Ani z Zachodu ani ze Wschodu nie dopuszczalna jest presja, zwłaszcza w związku z nadchodzącymi wyborami. Białoruś prowadzi multi-wektorową politykę zagraniczną”, dodał.
Mówiąc o współpracy z Zachodem, Łukaszenka powiedział: „Mamy wspólne granice z Zachodem i nie chcemy żadnych starć – ani politycznych, ani dyplomatycznych. Z Zachodem realizujemy połowę naszego handlu. Jeśli Zachód wyciągnie dłoń do współpracy, to trzeba z niej skorzystać. Będziemy dążyć do normalizacji stosunków z Zachodem. Jeśli chcą z nami współpracować na równych zasadach, i wysyłają sygnały, to my podejmiemy ten sygnał. Zawsze o tym rozmawialiśmy – usiądźmy przy stole negocjacyjnym, i dogadajmy się”.
Odnosząc się do stosunków z Rosją, podkreślił: – Nikt na świecie nie zastąpi nam dziś Rosji. Białoruś nie będzie działać na szkodę bratniej Rosji.
Kresy24.pl/nn.by
1 komentarz
Stefuś
31 grudnia 2014 o 16:32Lecz jakiż naiwny,jak Boga kocham….chyba Putin ci to pozwoli? Wszystko, kochanek, z jutrzejszego dnia Eurazjatyckie objęcia starszego brata przycisną ciebie tak, że nie tylko o którym Zachodzie pomyśleć nie potrafi, lecz tron swój nie utrzymasz!