Aleksander Łukaszenka spotyka się 1 marca z przedstawicielami białoruskich i rosyjskich mediów, politologami i ekspertami gospodarczymi. Tzw. „wielka rozmowa” transmitowana jest przez kanały państwowej TV i radio. Ubiegłoroczna rozmowa trwała 7 godzin bez przerwy.
O integracji z Rosją: „90 procent Białorusinów będzie przeciw”
Aleksander Łukaszenka postulował, by podczas rozmowy bardziej demonstrować problemy, które niepokoją obywateli, niż samych siebie. Pierwsze pytanie zadał przedstawiciel moskiewskiej stacji radiowej „Goworit Moskwa”, która, jak zauważyła sekretarz prasowa białoruskiego prezydenta Natalia Eismont, najbardziej zaangażowała się w informowanie opinii publicznej o kwestii budowania Państwa Związkowego Rosji i Białorusi.
– Cóż, i wy Rosjanie zaczęliście o tym myśleć … Przywykłem mówić szczerze. W końcu i wy (w Rosji) po dekadzie dostrzegliście ten projekt! Najważniejszym krokiem jest teraz Konstytucja naszego państwa (mowa o Państwie Związkowymi).
Dlaczego wtedy na to nie poszliście? Wszyscy się wtedy na mnie oburzali. Doszło nawet do tego, że już myślałem, że mnie odstrzelą, zechcą zestrzelić samolot. Wtedy zostałem niemal oskarżony o obalenie systemu konstytucyjnego w Rosji. Mówili, że teraz Łukaszenka przybiegnie, przechwyci czapkę Monomacha, włoży ją i rozsiądzie się … Wszyscyśmy to przetrzymali, i co się zmieniło?
Według Łukaszenki Rosjanie są gotowi zjednoczyć się choćby jutro, ale jeśli chodzi o Białorusinów, to gdyby dziś odbyło się referendum, to 90 procent społeczeństwa będzie przeciwko.
Łukaszenka poradził zachowanie spokoju i brak pospiechu w podejmowaniu decyzji.
Prezydent zarzucił Rosjanom, że nie znają problemów Białorusi i wciąż nazywają ich darmozjadami.
„Nigdy nie byliśmy i nigdy nie będziemy. Kiedy to słyszę, nie chce mi się żadnych związków! Nie jesteśmy darmozjadami. Jesteśmy gotowi na współpracę, jesteśmy skazani na wspólne życie. Zdajemy sobie doskonale sprawę, nie gorzej od was, że tam (na Zachodzie- red.) na nas nie czekają, Ukraina jest tego przykładem”, powiedział Łukaszenka.
Według niego, politycy zachodni chcą Białoruś wykorzystać przeciwko Rosji, „i to bardzo mocno”.
„A my jesteśmy tym już zmęczeni, cała nasza historia świadczy o tym, że byliśmy zawsze wykorzystywani, batem nas smagali, żebyśmy biegli szybciej tam, gdzie nie chcieliśmy. Jesteśmy ludźmi wykształconymi i wyciągamy pewne wnioski.
Odpowiedź na pierwsze pytanie trwała ponad 30 minut.
Łukaszenka poruszył kwestie bezpieczeństwa i wyścigu zbrojeń. I w tym kontekście wymienił Polskę.
„Polska do 2026 r. wyda na obronę 50 mld dol. I wszyscy milczą. Ale gdyby jutro Rosja wysunęła dodatkowy pułk na zachód od Moskwy, to byłyby krzyk na cały świat. Więc wprowadźmy jeden standard reagowania na takie fakty” – powiedział.
Na pytanie zadane przez korespondenta Euroradio: Kto w Rosji gra przeciwko Białorusi i czy Kreml zagraża suwerenności kraju, Łukaszenka odpowiedział, że bardziej martwi się nie tym kto zaatakuje Białoruś, ale czy Białorusini są w stanie się zjednoczyć i obronić suwerenności.
Jako przykład braku jedności przywołał istnienie Białoruskiego Radio państwowego i Europejskiego Radia dla Białorusi:
„W naszym królestwie nie wszystko jest w porządku. Dowodem tego jest twoje radio!”, powiedział prezydent.
„Musimy się tym zająć. Wy, jako opozycja – uważam, że jesteście opozycją, specjalnie przeanalizujemy wasze programy, czy jesteście tacy delikatni jak dziś, występując tu i teraz.
Ujawnił „tajemnicę wojskową”
Łukaszenka przypomniał obecnym, że na Białorusi istnieją dwie rosyjskie bazy wojskowe.
„Ale wy nam nic nie płacicie za te bazy. Zero. My od was ani kopiejki nie weźmiemy za to, bo to jest nasze wspólne bezpieczeństwo”, powiedział zwracając się do rosyjskiego żurnalisty Łukaszenka.
Kresy24.pl/gazetaby.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!