Ukraińskie służby ustaliły nazwiska i stopnie wojskowe rosyjskich oficerów, którzy przekazywali broń deputowanej Nadieżcie Sawczenko. Ta, według śledczych, miała jej użyć w zamachu terrorystyczny w centrum Kijowa – oświadczył prokurator generalny Ukrainy Jurij Łucenko, przemawiając na „Ostrog Forum – 2018”.
„Z nami walczy nie tylko 40 tysięcy uzbrojonych separatystów, nie tylko tysiące rosyjskich oficerów, którzy nimi dowodzą – mówię to oficjalnie. Chociażby na przykładzie zaplanowanego przez Nadieżdę Sawczenko aktu terrorystycznego wykazaliśmy, że konkretni pułkownicy Federacji Rosyjskiej wydawali jej broń, która miał być użyta do ataku w centrum stolicy Ukrainy”- powiedział prokurator generalny.
„Znamy tych pułkowników z nazwisk, pseudonimów, ich rangi, itp.”- dodał.
Wg prokuratury Sawczenko miała jeździć na tereny zajęte przez separatystów, skąd przywoziła broń, której zamierzała użyć do ataku na prezydenta oraz budynek ukraińskiego parlamentu.
Przypomnijmy, że 23 marca sąd rejonowy w Kijowie zastosował wobec deputowanej do Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy Nadieżdy Sawczenko środek zapobiegawczy w formie aresztu na okres 2 miesięcy bez prawa do wyjścia na wolność za kaucją. Następnego dnia po aresztowaniu ogłosiła głodówkę.
Uhonorowana tytułem Bohatera Ukrainy była lotniczka wojskowa w 2014 roku została uprowadzona do Rosji i niemal dwa lata spędziła w tamtejszych aresztach. Po uwolnieniu w 2016 roku weszła do parlamentu, dokąd została wybrana, będąc jeszcze w rosyjskiej niewoli.
Prokurator generalny Jurij Łucenko utrzymuje, że ma żelazne dowody, że Sawczenko planowała zbrojny zamach stanu, który doprowadziłby do masowych ofiar wśród ludności cywilnej.
Tymczasem portal „Ukrainskaa Prawda” podaje, że z pracy dla Nadieżdy Sawczenko zrezygnowali dwaj adwokaci. Jeden z nich, Olech Sołowiej, powiedział że problemem była siostra Nadieżdy Sawczenko, Wiera, która wtrącała się w ich prace. Sołowiej dodał także, że Wiera Sawczenko znalazł już dla siostry nowego adwokata, Aleksandra Szadrina, który znany jest z tego, że bronił oskarżonej o separatyzm i terroryzm mer Słowiańska w Donbasie Neli Sztepy.
Dodajmy, że 9 maja Służba Bezpieczeństwa Ukrainy weszła do kijowskiego biura szefa Partii Komunistycznej Petro Symonenko. W lakonicznym komunikacie SBU poinformowała, że prowadzi śledztwo w sprawie zdrady kraju i spiskowania w celu przejęcia władzy. Nie wiadomo, jakie jest miejsce Symonenko w tym śledztwie ani czy ma to związek ze sprawą Sawczenko. Jak pisze „Kyiv Post”, śledczy wykryli mechanizm organizowania z inspiracji Rosji płatnych akcji protestu, których celem miało być doprowadzenie do aktów gwałtownej przemocy i zdestabilizowania systemu politycznego. Podobno w siedzibie komunistów znaleziono dowody (dokumenty, materiały propagandowe, broń), które miały być użyte do tych celów.
Symonenko nie został zatrzymany, lecz wezwany na przesłuchanie do SBU, które miało miejsce wczoraj.
Kresy24.pl za 112.ua, unian.net, kyivpost.com
4 komentarzy
rękawek
11 maja 2018 o 13:25Cwana ta rosyjska prowokacja: najpierw porywają agentkę uchodzącą za „patriotkę”, potem ją „wtrącają” do więzienia, gdzie ta „głoduje’, a litościwy naród ją w nagrodę wybiera do parlamentu, żeby weszła i zagnieździła się wewnątrz władz ukraińskich, a następnie organizują zamach na legalne władze i dostarczają potrzebną do tego celu broń. Tylko że wszystko to chyba planowane i wykonywane w rosyjskim pijackim widzie, bo jakoś się nie udało. I bardzo dobrze. Teraz tylko rosyjskich terrorystów złapać i osadzić w jakimś obozie.
sekator
12 maja 2018 o 18:40Przez dwa lata na Łubiance, piorą jej malutki móżdżek!. Efekty, widać po uwolnieniu!….
Kocur
11 maja 2018 o 13:36Kto wie czego jej do głowy nakładli, mieli dużooo czasu.
kowal
11 maja 2018 o 15:22Świat jest tak bardzo fałszywy i zakłamany, że my malutcy, jedyne co możemy, to domyślać się co tak na prawdę się dzieje 🙁