Były minister spraw wewnętrznych Ukrainy Jurij Łucenko zaapelował wczoraj na Placu Niepodległości w Kijowie do mieszkańców południa i wschodu Ukrainy, aby wstępowali do tworzonych w całym kraju oddziałów samoobrony. Przekonywał też do idei zorganizowania „Wschodniegho Majdanu”.
„Na wschodzie 30-40 proc. mieszkańców głosowało na opozycję. Powinniśy zorganizować Wschodni Majdan. (…) Powstań Donbasie! Powstań Wschodzie! Dość strachu przed bandytami. Zostańcie członkami samoobrony. Obrońcie swoją przyszłość” – wzywał Łucenko.
Obecnie odziały samoobrona liczą około 12 tysięcy ochotników. Według założeń organizatorów, ma ich być nawet trzykrotnie więcej. Podstawową strukturą mają być sotnie, liczące od 80 do 150 osób, których działania będą koordynowane przez obwodowe sztaby samoobrony, a na szczeblu centralnym – przez sztab protestu narodowego w Kijowie.
„Widzimy potrzebę wzmocnienia naszych szeregów tak, aby z 10 – 15 tysięcy urosły do 30 – 40 tysięcy osób, które mogłyby przyjechać do Kijowa i wspomóc nas w działaniach przeciwko reżimowi. W najbliższych dniach dowódcy sotni, komendanci samoobrony
wyjadą w teren, żeby skoordynować działalność wszystkich pododdziałów. Tam gdzie ich nie ma – będą tworzone. Wychodzimy poza barykady, bo Majdan – to cała Ukraina” – mówił Andrij Parubij podczas briefingu w sztabie Majdanu w Kijowie.
„Nasz plan działań nie jest siłowy, ale będzie aktywnym protestem. W terenie będziemy przeciwdziałać korupcji, będziemy prowadzić lustracje i wojnę informacyjną. Powstanie aktywnie działająca armia rewolucyjna. Od dzisiaj każdy członek samoobrony, to nie tylko ochroniarz, to również rewolucyjny, polityczny żołnierz” – dodał z-ca Parubija ds. samoobrony Andrij Łewus.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!