Polski rząd chce nakazać Polskim Liniom Lotniczym LOT zawieszenie lotów w białoruskiej przestrzeni powietrznej – dowiedzieli się dziennikarze RMF FM. Decyzja w tej sprawie możliwa jest dziś lub jutro.
Ewentualna decyzja o wstrzymaniu lotów na Białoruś to efekt incydentu z 23 maja, gdy białoruskie służby sfingowały zagrożenie bombowe, by zmusić irlandzki samolot lecący z Aten do Wilna do lądowania w Mińsku. Przypomnijmy, na jego pokładzie znajdował się opozycyjny bloger Roman Protasewicz, do niedawna współpracujący z kanałem NEXTA w serwisie Telegram.
Wyjaśnijmy, NEXTA odegrał kluczową rolę podczas protestów w 2020 roku, po sfałszowanych przez reżim w Mińsku wyborach prezydenckich. 8 marca 2021 roku kanał wyemitował głośny film „Łukaszenka. Złote dno”, ukazujący bogactwo i luksusy dyktatora. Film ma 6,5 miliona wyświetleń, co na niespełna 9,5 milionowej Białorusi to rekord wszechczasów.
Reżim w Mińsku uznał to medium za ekstremistyczne, a twórców za terrorystów.
Jak wskazuje rmf24.pl, tylko dwie trasy LOT-u zahaczają obecnie o białoruską przestrzeń, więc skala nie jest ogromna. Chodzi o loty do Mińska i do Moskwy. W praktyce decyzja o zakazie wlatywania przez maszyny LOT-u w przestrzeń białoruską oznaczałaby, że loty z Polski do Mińska byłyby odwołane, a loty do Moskwy musiałyby odbywać się inną, dłuższą trasą.
Portal delfi.lt podał, że litewski rząd nazwał wczorajszy incydent „państwowym aktem terrorystycznym” i zobowiązał się naciskać na zamknięcie białoruskiej przestrzeni powietrznej dla lotów międzynarodowych.
oprac. ba za rmf24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!