
Pieczęć księcia smoleńskiego Lingwena. Fot. Domena publiczna
Od początku wojny na pełną skalę w Ukrainie idee niepodległości przeniknęły nawet do regionów Rosji, które przez długi czas były postrzegane jako „odwiecznie rosyjskie”. W Warszawie od dwóch lat działa Smoleńskie Centrum Republikańskie, którego przedstawiciele marzą o uwolnieniu się spod władzy Moskwy i zbudowaniu własnego niepodległego państwa w sojuszu z uwolnioną od reżimu Łukaszenki Białorusią i innymi państwami Europy Wschodniej.
Przewodniczący Smoleńskiego Centrum Republikańskiego Władysław Żywica jest emigrantem politycznym, który opuścił Rosję w 2023 roku. W tym czasie był jeszcze czynnym deputowanym (!) Smoleńskiej Dumy Obwodowej. W sierpniu 2023 roku wraz ze swoimi współpracownikami ogłosił utworzenie w Warszawie „organizacji politycznej zwolenników niepodległości Smoleńska w ścisłym sojuszu z przyszłą Białorusią”.
„Księstwo smoleńskie doskonale radziło sobie bez Moskwy” – przypomina Żywica. Dzisiaj, według niego, należy mówić o „odtworzeniu niezależnej państwowości smoleńskiej w ścisłym sojuszu z przyszłą wolną Białorusią i innymi krajami, których terytoria wchodziły wcześniej w skład Wielkiego Księstwa Litewskiego i Rzeczypospolitej Obojga Narodów”.
Już w marcu 2024 roku przedstawiciele Smoleńskiego Centrum Republikańskiego zaprezentowali w Warszawie projekt konstytucji przyszłej Republiki Smoleńskiej.
Władysław Żywica mówi, że o szczególnej tożsamości smoleńskiej zaczął myśleć „jeszcze w młodości, w kontekście zainteresowania historią ziemi smoleńskiej”. Tożsamość smoleńska, zdaniem aktywisty, to „połączenie dziedzictwa bałtyckiego i wschodniosłowiańskiego, zorientowanego nie na moskiewski, ale na republikański polsko-litewskim wektor, historyczną pamięć o Wielkim Księstwie Litewskim, prawosławie bez imperializmu oraz kulturę, w której wspólnota i wolność są ważniejsze od podporządkowania”.
„Nie jesteśmy „zachodem Rosji”, ale wschodem Europy. To poczucie własnej tożsamości ma podłoże historyczne, a mówienie o nim oznacza przywrócenie głosu utraconej podmiotowości. A skoro istnieje szczególna tożsamość, istnieje również prawo do państwowości. I tak, nie tylko można, ale trzeba o tym mówić. Zwłaszcza teraz” – uważa opozycyjny polityk.
Kolejnym znakiem szczególnej tożsamości jest język starosmoleński, który aktywiści, aby uznano go za język państwowy.
Jeden z uczestników ruchu na rzecz niepodległości Smoleńska i Pskowa – ekspert ds. etnopolitycznych i doktorant etnologii Uniwersytetu Karola w Pradze Wadim Sidorow – zgadza się, że język starosmoleński można uznać za jeden z dialektów języka białoruskiego, ale jednocześnie podkreśla, że niepodległy Smoleńsk potrzebuje własnego języka.
„Chodzi raczej o język statusowy. Nawet na Państwowym Uniwersytecie w Smoleńsku jest grupa naukowców, którzy zajmują się rekonstrukcją tego języka. Jest przykład irlandzki. Wiem, że nie ma on zastosowania w przypadku Białorusi, ale w przypadku Smoleńska – jak najbardziej. Istnieje język statusowy, który gwarantuje irlandzką tożsamość, irlandzką państwowość – ale jednocześnie większość mieszkańców mówi po angielsku” – wyjaśnia Sidorow.
Aktywiści zapewniają, że językiem urzędowym – przynajmniej na początkowym etapie niepodległości Smoleńska – pozostanie rosyjski, „jako język codziennej komunikacji”.
„Od moskiewskiej opozycji regularnie słyszy się, że w rzeczywistości nie ma żadnego zapotrzebowania na odłączenie się od Rosji. Podobno wszystkie odśrodkowe nastroje znikną natychmiast, gdy w regionach pozostanie więcej pieniędzy. Co o tym sądzisz?” – pytam Żywicę.
„To błędne przekonanie. Gospodarka jest jedynie czynnikiem wyzwalającym, a nie przyczyną. Nasi ludzie czują się inni — historycznie, kulturowo, językowo, mentalnie. Im silniejsza presja ze strony Moskwy, tym wyraźniejsze jest to poczucie. Ożywienie gospodarcze nie zlikwiduje tęsknoty za własną podmiotowością, za prawem do samodzielnego decydowania o swoim losie. To tak, jakby powiedzieć: „jeśli dobrze karmić niewolników, nie będą chcieli wolności” – wyjaśnił.
Według aktywisty obserwuje on nasilenie nastrojów odśrodkowych w regionie.
„Rośnie nieufność wobec struktur federalnych, nasila się lokalny patriotyzm, następuje rewizja historii. W środowisku kulturalnym rośnie zainteresowanie księstwem smoleńskim, Wielkim Księstwem Litewskim, białoruskimi korzeniami. W cyfrowym podziemiu pojawiają się anonimowe społeczności o otwarcie separatystycznej retoryce” – wymienia Żywica.
Mianowanie przez Putina we wrześniu 2023 r. gubernatorem obwodu smoleńskiego Wasilija Anochina, „jawnego moskiewskiego poplecznika”, wywołało u części społeczeństwa „infantylne nadzieje”, ale rzeczywistość w ciągu kilku lat szybko wszystko poukładała.
„Uważano, że człowiek, który „ma dostęp do kremlowskich gabinetów” i ma powiązania w federalnych ministerstwach, przyniesie Smoleńskowi inwestycje, zasoby i szczególną uwagę. Jednak region, tak jak dotychczas, otrzymuje dokładnie tyle, ile potrzeba do imitacji życia, a nie do jego rozwoju. To skłoniło część społeczeństwa do refleksji: może nie chodzi o gubernatora, ale o sam system? I może Smoleńsk powinien z niego wyjść” – podsumowuje Żywica.
Coraz częstsze ataki ukraińskich dronów na obiekty w obwodzie smoleńskim również, według obserwacji byłego deputowanego, przyczyniły się do wzrostu irytacji i nastrojów odśrodkowych wśród lokalnych mieszkańców.
„Ludzie coraz częściej zastanawiają się: „Po co nas w to wciągnęli? Moskwa używa nas jako tarczy, ale nie chroni nas. Może czas zacząć żyć po swojemu?” — opowiada aktywista.
Wadim Sidorow uważa, że podział Rosji na niezależne państwa zapewni bezpieczeństwo jej najbliższym sąsiadom.
„Istnieją dwa globalne podejścia do rozwiązania „kwestii rosyjskiej”. Pierwsze, które obserwujemy obecnie, można scharakteryzować jako powstrzymywanie, czyli podejście obronne. Minusem jest to, że jest ono strategicznie niestabilne. Widzimy to obecnie. Wraz z dojściem do władzy Trumpa zagrożonych jest wiele inicjatyw w zakresie strategicznego powstrzymywania. W Europie Wschodniej podobną rolę odgrywa Orban. W Niemczech jest AfD, w Polsce – Konfederacja… Oznacza to, że w procesie powstrzymywania toczy się walka na wyczerpanie. Trudno powiedzieć, kto wyczerpie się pierwszy, ponieważ z jednej strony Rosja ma mniej zasobów, ale z drugiej strony ma tę przewagę, że jest skonsolidowana politycznie. W najbliższej przyszłości nie ma zagrożenia, że w wyborach wygra ktoś, kto podważy kurs obrany przez Putina – ocenia Sidorow.
Według eksperta Polska może stać się liderem nowego podejścia do Rosji, ale problem polega na tym, że „świadomość historyczna Polski utknęła w traumie ostatnich kilku stuleci”. Chociaż, jak przypomina Sidorow, w okresie międzywojennym Józef Piłsudski mówił o zasadniczo innym podejściu, wysuwając idee „prometeizmu” i „międzymorza”. Z wielu powodów Polska nie wykorzystała wówczas tej strategicznej inicjatywy. Państwo opowiadało się za nacjonalizmem, a Związek Sowiecki, przeciwnie, zewnętrznie opowiadał się za internacjonalizmem, co częściowo pozwoliło mu rozegrać przeciwko Polsce kartę białoruską i ukraińską.
Teraz, jak przekonuje Sidorow, sytuacja uległa zmianie. Obecna Rosja jest bowiem wroga idei samostanowienia narodów.
„Przywódcy Rosji są nacjonalistyczni w swoich poglądach. Sami oddają
tę kartę — prawo narodów do samostanowienia — swoim przeciwnikom, ale nikt jej nie bierze. Oczywiste jest, że do nacjonalizmu i regionalizmu można podchodzić jak do zjawiska marginalnego. Trzeba jednak zrozumieć, że odwrotną stroną takiego podejścia będzie wieczne pozostawanie w pozycji obronnej i postrzeganie siebie jako potencjalnej ofiary. Proponujemy powrót do logiki wczesnego Piłsudskiego” — mówi Sidorow.
Nie oznacza to jednak, że polscy politycy powinni natychmiast uznać „rządy na uchodźstwie” i „republikańskie centra” ruchów z Rosji lub bezpośrednio przyczyniać się do rozpadu. Wystarczy, że „polska klasa polityczna” potraktuje przedstawicieli ruchów narodowowyzwoleńczych i regionalistycznych jako partnerów politycznych, a także ekspertów, dopuszczając możliwość rozpadu Rosji na szereg niezależnych państw.
Andrei Grigorev, były współpracownik Radia „Swoboda”, redaktor naczelny emigracyjnego czasopisma „Wschody”
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!