Premier Litwy Ingrida Šimonytė stwierdziła w wywiadzie dla telewizji TV3, że istniejące w Polsce przepisy „nie nakładają obowiązku” wysyłania wojsk za granicę, i to nawet w przypadku wojny, co miałoby zastosowanie również w przypadku ataku na sąsiednią Litwę.
– Zdaję sobie sprawę z pewnych ograniczeń prawnych, które istnieją w Rzeczypospolitej Polskiej. To nie jest decyzja polityczna, istnieją bardzo wyraźne ograniczenia prawne i, w moim rozumieniu, jest to problem, który należy omówić na wszystkich szczeblach,
– powiedziała premier telewizji TV3.
– Nie ma takiego obowiązku na mocy prawa,
– wyjaśniła indagowana, czy Polska posiada przepisy, które ograniczałyby jej możliwość rozmieszczenia swoich wojsk na Litwie.
Słowa premier Litwy wywołały falę komentarzy w litewskich mediach.
A ponieważ chodzi o bezpieczeństwo, premier Ingrida Šimonytė kilkanaście godzin później sprostowała, że jej wypowiedź na temat pomocy wojskowej Polski dla Litwy została źle zrozumiana. Podkreśliła, że nigdy nie powiedziała i nie mogła powiedzieć, że sąsiednia Polska nie przyjdzie Litwie z pomocą w przypadku ataku.
– Chciałabym temu zaprzeczyć. To, co powiedziałam, było odpowiedzią na konkretne pytanie, a konkretne pytanie dotyczyło wypowiedzi Bena Hodgesa – powiedziała Šimonytė dziennikarzom w niedzielę.
– Chcę powiedzieć, że na pewno nie powiedziałam, że Polacy nie będą nas bronić. Chcę to bardzo jasno powiedzieć: nie odważyłabym się ani nie mogłabym złożyć takiego oświadczenia,
– powiedziała premier w wywiadzie dla tv3.lt.
Szefowa rządu przypomniała, że Litwa i Polska ponoszą wspólną odpowiedzialność za przesmyk suwalski.
– Bez bezpiecznej Litwy nie ma bezpiecznej Polski,
– powiedziała premier.
Portal litewskiego nadawcy LRT.lt przypomina, że Ben Hodges, były dowódca amerykańskich sił lądowych w Europie wskazał w zeszłym tygodniu na Forum Bezpieczeństwa w Wilnie, że pomimo artykułu 5 NATO, który zapewnia zbiorową obronę, kraje NATO powinny być przygotowane do obrony w przypadku ewentualnego ataku Rosji, ponieważ przybycie sił NATO na miejsce może zająć do dwóch tygodni.
Artykuł 5 NATO stanowi, że atak zbrojny jednego lub więcej krajów NATO będzie uważany za atak na wszystkie z nich.
– Jeśli Rosja zaatakuje kraj NATO, przybycie posiłków na Litwę może zająć do dwóch tygodni, więc trzeba pomyśleć o globalnej obronie, czy Litwini są przygotowani na najgorszy scenariusz, dwa tygodnie przed przybyciem posiłków. Powiedziałbym, że trzeba być gotowym na co najmniej dwa tygodnie przed ich przybyciem,
– powiedział Hodges, który jest obecnie głównym doradcą NATO ds. logistyki.
Jedną z najpilniejszych kwestii w polsko-litewskim kontekście obronnym jest ochrona około 100-kilometrowego odcinka granicy między oboma krajami – tzw. korytarza suwalskiego. Graniczy on z obwodem królewieckim na zachodzie i Białorusią na wschodzie, a w przypadku wojny jego zajęcie zamknęłoby drogę lądową do krajów bałtyckich dla sojuszników NATO.
ba za lrt.lt
6 komentarzy
KonstantyB
4 marca 2024 o 14:37Zadziwiające!!! Ukraina, Litwa opluwają Polskę niedawno Litwa wypięła się na nas ALE TERAZ CHCĄ ZEBYŚMY IM POMAGALI I GINĘLI ZA NICH??! Polakom na Litwie zakazują języka polskiego! Białoruś chce nas wciągnąć w obalanie Łukaszenki naszymi rękoma!!! Ukaina ma w dupie nasze sprawy chce broni kasy i nieustannego wsparcia! Litwa to samo! A QOORWA INNYCH PAŃSTW NIE ZNACIE? Czesi? Słowacy? Nieee Polska! Bandera niech im pomaga! Żaden Polak nie będzie ginął za was! Za wasze interesy! Ty już zapowiedzieli że w czasie wojny jesteśmy przyjaciółmi a potem będziemy konkurencją już korzystają ile wlezie i nie przeszkadza im to że nasi rolnicy tracą na tym niech spadadaja. Litwa nie jest solidarna wobec Polski i Polaków! Zrozumcie to wszyscy jeżeli oni nas kopią non-stop i plują nam w twarz to tylko głupi może pomyśleć że z miłością do nich polecimy ginąć za nich najpierw sami niech pokażą co potrafią!
Tezeusz
4 marca 2024 o 20:04Zastanawiam sie czy ty jesteś tak głupi, tak niedouczony czy co najbardziej prawdopodobne jesteś po prostu kacapskim agentem
Mariusz
4 marca 2024 o 21:47Następny pacholek kacapa
Xdxeze
4 marca 2024 o 14:49Polska jest SUWERENNYM państwem i żaden inny kraj nie będzie zmieniał naszych przepisów ani prawa! Teraz jak się boją to juz dziady chcą zobowiązać nas do pomocy!!! Tusk, ani się waz! Pomożemy jak my zechcemy.
x
4 marca 2024 o 17:24Xdxeze.Rządzić to sobie możesz we WŁASNYM ruskim kraju a nie u nas.Sio!
biruba
5 marca 2024 o 11:48To nie powinno być zmartwieniem Litwy. To czy Polska, lub Niemcy albo USA pomoże Litwie w przypadku ewentualnej agresji Rosji jest tematem drugoplanowym. Żeby Polskie wojsko mogło wkroczyć do Litwy i walczyć z najeźdźcami, to przede wszystkim Litwa musi nadal posiadać terytorium!!! Wilno które znajduje się 20 km od granicy z Białorusią może być zajęte w jeden dzień. Wszystkie punkty oporu Wina znajdują się w zasięgu tradycyjnej artylerii. Litwa może być opanowana w tydzień czasu zanim jakiekolwiek wojska NATO zorganizują się na odsiecz Litwie. Przypominam iż jeszcze do niedawna w Polsce doktryna militarna zakładała że Polska będzie się broniła na linii Wisły. Litwa powinna posiadać przede wszystkim broń odstraszającą, np taktyczną broń jądrową, bo podczas klasycznej inwazji jest nie do obrony.