– Sprawę oceniono bardzo jasno – należy żałować takiego nieporozumienia i prosić o wybaczenie Bialackiego i jego rodzinę – powiedział Kubilius, którego wypowiedź podały najpierw internetowe media litewskie.
W ten sposób premier określił przekazanie przez litewskie Ministerstwo Sprawiedliwości władzom w Mińsku danych o rachunkach bankowych Bialackiego na Litwie. Umożliwiło to służbom białoruskim aresztowanie Bialackiego za ukrywanie dochodów. Kubilius podkreślił, że jego kraj popiera demokratyczną przyszłość Białorusi i że „nikt nie powinien w to wątpić”. Jak powiedział Radiu Swaboda rzecznik resortu litewskiego Ministerstwa Sprawiedliwości Tomas Czepelevskis, Litwa nadal prowadzi dochodzenie w tej sprawie.- Teraz na Litwie sytuacja jest badana. Kiedy zostanie to zakończone i będą ostateczne wnioski, będzie można powiedzieć, kto jest winien i kogo w razie potrzeby pociągnąć do odpowiedzialności – powiedział Czepelevskis. Zaznaczył, że wewnątrz samego Ministerstwa Sprawiedliwości nie ma odrębnego śledztwa, lecz trwa dochodzenie międzyresortowe, w którym bierze udział duża grupa ekspertów. Bialacki, szef Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna”, został zatrzymany w Mińsku na początku sierpnia. W piątek postawiono mu zarzuty o ukrywanie dochodów grożące karą do siedmiu lat więzienia. Według „Wiasny”, zarzuty dotyczą konta w banku na Litwie, na które przekazywane były środki fundacji zagranicznych na działalność organizacji, w tym na pomoc osobom prześladowanym na Białorusi z powodów politycznych. Informacje o Bialackim przekazała Białorusi prócz strony litewskiej również polska Prokuratura Generalna, także w ramach mechanizmu pomocy prawnej. Niezależne białoruskie portale internetowe odnotowują, że polska prokuratura ogłosiła, kto jest winny przekazania władzom białoruskim danych o Bialackim. – Te osoby zostaną zwolnione ze stanowisk – relacjonuje Radio Swaboda. Jak ogłosił we wtorek prokurator generalny Andrzej Seremet, szef departamentu współpracy międzynarodowej w prokuraturze zrezygnował ze stanowiska, a jego zastępczyni została odwołana. Białoruska opozycja i obrońcy praw człowieka ocenili sprawę Bialackiego jako uderzenie we wszystkie opozycyjne środowiska na Białorusi. Niezarejestrowana oficjalnie „Wiasna” jest jedną z najbardziej znanych białoruskich organizacji pozarządowych; Bialacki jest jednocześnie wiceprzewodniczącym Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!