Szef założonej przez Aleksieja Nawalnego Fundacji Walki z Korupcją, Iwan Żdanow, powiedział w Omsku dziennikarzom, że policja przekazała mu, że w ciele Nawalnego znaleziono truciznę, która jest niebezpieczna dla innych. Nie podano jednak, o jaką truciznę chodzi. Niedługo potem przedstawiciele szpitala w Omsku przekazali, że Nawalny nie został otruty. Nie chcieli jednak przekazać mediom mediom jaka jest diagnoza, ale zapewnili, że informację dostali żona i brat Nawalnego, którzy mogli go już zobaczyć.
Dziś rano z Norymbergi wystartował specjalny samolot medyczny, by zabrać Nawalnego do kliniki w Berlinie. Jednak, jak pisaliśmy wcześniej, lekarze ze szpitala w Omsku nie zgadzają się na wydanie Nawalnego na leczenie do Niemiec.
„Dotąd lekarze mówili, że są gotowi zgodzić się na transport. Dlatego właśnie zorganizowaliśmy go w jak najkrótszym możliwym czasie” – napisała rzeczniczka Nawalnego Kira Jarmysz na portalu społecznościowym.
„Przynajmniej w tej chwili lekarze już nie dają zgody. Ta decyzja, oczywiście, nie jest ich lecz Kremla” – dodała. Jej zdaniem, powstrzymywanie transportu Nawalnego to kolejna próba zamachu na jego życie.
Ale niektórzy inni zwolennicy Nawalnego obawiają się, że brak zgody lekarzy na transport i rozpuszczanie pogłosek, że jest otruty substancją niebezpieczną także dla innych to świadoma taktyka władz rosyjskich, by zyskać na czasie, i by w Europie było trudniej wykryć dowody otrucia.
Transport organizuje niemiecka fundacja Cinema for Peace. Nawalny ma być leczony w klinice Charite w Berlinie. Wspomniana fundacja pomogła zorganizować w 2018 roku transport również otrutego członka grupy Pussy Riot Piotra Wierziłowa.
Tymczasem na zaimprowizowanej konferencji prasowej lekarze szpitala w Omsku powiedzieli, że Nawalny nie został otruty. Wczoraj nie wykluczali takiej możliwości.
Представитель омской больницы заявил, что Навальный не был отправлен. То есть час назад нам говорили про смертельный яд, опасный для окружающих, а теперь – что токсины не найдены. Что у них вообще происходит? pic.twitter.com/D1Dl6EYcHi
— Кира Ярмыш (@Kira_Yarmysh) August 21, 2020
„To znaczy, wcześniej nam mówili o śmiertelnej truciźnie, niebezpiecznej dla otoczenia, a teraz, że nie znaleziono toksyny. Co tam u nich się w ogóle dzieje?” – skomentowała Jarmysz.
Tymczasem w gabinecie głównego lekarza szpitala urzędują mężczyźni, którzy raczej nie są lekarzami.
Это фотография из кабинета главврача омской больницы. В нем сидят три человека в костюмах и масках, то ли из фсб, то ли из ск. Не представляются. Разговаривают с удовольствием на отвлеченные темы, на вопросы об Алексее не отвевают. Врача в кабинете нет pic.twitter.com/vStFtktObl
— Кира Ярмыш (@Kira_Yarmysh) August 21, 2020
Oprac. MaH, themoscowtimes.com, twitter.com
1 komentarz
Kocur
21 sierpnia 2020 o 14:11Nie zgadzają się na wydanie pacjenta, bo prawda wyszła by na jaw, a tak można ludziom ciemnotę wcisnąć. Ot wszystko w tym temacie.