Szef rosyjskiej dyplomacji złożył wczoraj wieniec pod pomnikiem amerykańskiej pomocy lend-lease w Fairbanks w stanie Alaska.
Siergiej Ławrow w dniach 10-11 maja bawił z wizytą w Stanach Zjednoczonych. Spotkał się tu m.in. z prezydentem Donaldem Trumpem oraz sekretarzem stanu Rexem Tillersonem.
Głównym celem wizyty była partycypacja w posiedzeniu Rady Arktycznej, którą tworzą państwa mające dostęp do tego najbardziej na północ położonego akwenu świata.
Utworzona w latach 90. XX wieku Rada Arktyczna ma zadanie roztrząsać spory między tymi państwami, przy czym nie chodzi wbrew pozorem o dostęp do wody z lodowca – choć ta uchodzi gdzieniegdzie za ekskluzywny towar spożywczy – ale oto co, pod spodem, czyli złoża ropy naftowej.
Jako się rzekło, w czasie wypadu do największego pod względem powierzchni amerykańskiego stanu, Ławrow znalazł również chwilę, by złożyć wieniec pod pomnikiem pomocy lend-lease.
Chodzi o umowę pożyczki-dzierżawy, na mocy której w czasie II wojny światowej Amerykanie udzielili swym antyhitlerowskim sojusznikom olbrzymiej, wartej wiele milionów dolarów pomocy materialnej; od skarpet i butów, po czołgi, samoloty i paliwo.
Do Związku Sowieckiego dobra te były „przerzucane” nie przez Atlantyk, bo tam grasowali Niemcy, ale przez Cieśninę Beringa. Tu z kolei mogli pojawić się Japończycy, niemniej jednak droga z Alaski na Półwysep Czukocki jest o wiele krótsza, przeto mniej ryzykowna.
Nie dziwi zatem, że Jankesi erygowali upamiętnienie lend-lease (wyglądający niestety trochę jak pomnik braterstwa broni!) właśnie na Alasce.
Składając kwiaty pod pomnikiem w Fairbanks, Siergiej Ławrow powiedział po angielsku: „Znaleźć się tutaj i nie odwiedzić tego pomnika było wstydem” I dalej: „jesteśmy wdzięczni za to, że mieszkańcy Alaski kultywują pamięć o naszej wspólnej walce z faszyzmem podczas drugiej wojny światowej”.
Z jednej strony było to złagodzenie złego wrażenia, jakie wywarł na Zachodzie Putin w Dzień Zwycięstwa, sugerując, że Rosjanie ponieśli cały ciężar walki z hitlerowskimi Niemcami. Jednocześnie można ten krok zinterpretować, jako zachętę do wznowienia współpracy ekonomicznej z Rosją współczesną, czytaj: do zniesienia sankcji.
To się nazywa upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu! Albo też – skoro w naszych podróżach po świecie zawędrowaliśmy do Ameryki: „zabić dwa ptaki jednym kamieniem”, bo tak w dosłownym tłumaczeniu brzmi równoległy angielski idiom.
Kresy24.pl
9 komentarzy
observer48
13 maja 2017 o 06:20To raczej prezydent Trump zabije dwa ptaszki jednym kamieniem, czyli tanimi amerykańskimi surowcami energetycznymi, których eksport na masową skalę zlikwiduje ISIS i zbankrutuje kacapię, która się wreszcie do końca rozleci.
SyøTroll
15 maja 2017 o 10:47A pan jak zwykle, uważa że to co może i opłaca się wam, musi także opłacać się wszystkim innym, że wystarczy rozpieprzyć UE, FR i ChRL by USA zachowała dominację swoją na świecie. Czasy nieco odmienne.
black flag
13 maja 2017 o 13:56… bzdury sowieci sami pobili germanca bez zadnej pomocy , brac pomoc od imperialistow ? nigdy
jubus
15 maja 2017 o 08:58Widzę, że autor jest w dobrym humorze. Sowieci faktycznie nie mieli nawet pocisków do karabinów, o samych karabinach nie mowiąc. USA dostały Sowietom blisko połowę sprzętu, którego Sowieci używali, a w kontekście zaopatrzenia, faktycznie można mówić, że to USA żywiły Armię Czerwoną.
Kazimierz S
13 maja 2017 o 14:28Rozumiem, że wierchuszka PiS może być ślepa na wygląd tego pomnika, ale „doły” nie powinny kłamać : „wyglądający niestety”, tylko powinny pisać prawdę : O zgrozo! Ten pomnik naprawdę wygląda na braterstwo broni! Któż się ujmie za naszą PO-PiSowską Polską!?
SyøTroll
14 maja 2017 o 17:54No cóż, w pewnym sensie to jednak było braterstwo broni, jako że to broń bratała.
Dominik
14 maja 2017 o 22:51Nie no, ma Pan rację… Swoją drogą ciekawe, jak ten pomnik się uchował przez te wszystkie lata Zimnej Wojny. Może dlatego, że Alaską nikt się specjalne nie przejmuje, w centrum Nowego Jorku kłułby w oczy.
krzysztof
14 maja 2017 o 23:39Jeżeli ktoś chce dowiedzieć się jak wyglądała ta pomoc, polecam książkę DIANY WEST-WIELKIE KŁAMSTWA AMERYKI.Ludziska,pospadacie z krzeseł.
jubus
15 maja 2017 o 09:01Ksiązki nie czytałem, ale wystarczająco dużo rzeczy wiem, na temat uległości Roosevelta wobec Sowietów, który był faktycznie otoczony sowieckimi szpiegami.
Za to właśnie nienawidzę USA, za to, że lizała tyłek Sowietom, zamiast pomóc Hitlerowi, poprzez zwyczajną neutralność. Potem wystarczyło, w odpowiednim momencie zaatakować tą stronę, która była silniejsza w konflikcie. To USA odpowiada za zwycięstwo ZSRR i to USA odpowiada za komunizm chińsko-rosyjski.