Jedna z niewielu niezależnych gazet w Rosji, „Nowaja Gazieta”, ujawniła że substancja, która w lipcu nieznani sprawcy oblali zewnętrzną ścianę domu letniskowego dziennikarki i pisarki Julii Łatniny oraz jej samochód, zawierała dwie niebezpieczne dla człowieka toksyny. Początkowo sama Łatynina sądziła, że chodziło tylko o to, by uprzykrzyć jej życie śmierdzącą substancją i zastraszyć.
Łatynina opuściła kraj we wrześniu, gdy doszło do próby podpalenia jej mieszkania. Teraz okazuje się, że prawdopodobnie próbowano ją zabić już wcześniej. „Nowaja Gazieta” jedna z redakcji, z którą od lat współpracuje Julia Łatynina (na zdjęciu), dotarła do wyników ekspertyzy substancji, którą oblano jej dom letniskowy w Pierediełkinie pod Moską oraz samochód w lipcu. Okazało się, że zawierała śmiertelnie niebezpieczny dimetylofrmamid oraz ftalany w dużym stężeniu. Dimetylofrmamid może podrażnić skórę, a gdy dostanie się do organizmu, niszczy nerki i wątrobę. Dawka to 10 gramów. Ulatnia się w ciągu doby, ale ftalany są aktywne przez długi czas, jeśli dostaną się do organizmu, mogą uszkodzić narządy wewnętrzne, układ nerwowy, a nawet wpłynąć na strukturę ludzkiego DNA.
Wówczas ucierpieli od tej mieszanki sąsiedzi Łatyniny, 8 ludzi, w tym jedno dziecko. Wtedy jednak, gdy udzielono im pomocy, nie było jasne, co to za substancja.
Oprac. MaH, grani.ru, novayagazeta.ru
fot. Daria Woroncowa, CC BY-SA 4.0
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!