-Budujemy relacje na różnych poziomach. Utrzymujemy kontakty z organizacjami i instytucjami zajmującymi się sprawami Polaków za granicą i tutaj, w Polsce, jak np. Fundacja Wolność i Demokracja, Wspólnota Polska i wiele innych. Również za granicą działa wiele podmiotów, które gromadzą Polonię i Polaków wokół siebie, na czele z Radą Polonii Świata — mówi Adam Kwiatkowski w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie”.
Minister w Kancelarii Prezydenta odpowiedzialny za kontakty z Polonią opowiada o tym wymiarze działań prezydenta Andrzeja Dudy:
– Obejmuje ona swoją działalnością wszystkie wspomniane organizacje. Patrząc globalnie, najwięcej naszych rodaków gromadzi się wokół kościołów, misji katolickich oraz przy polskich szkołach. Są również organizacje społeczne, jak kluby „Gazety Polskiej” czy Rodziny Radia Maryja. Relacje zbudowane z organizacjami, w których działają nasi rodacy, owocują szczególnie w trakcie podróży zagranicznych pana prezydenta – mówi minister Kwiatkowski.
Jak dodaje, spotkania z prezydentem Dudą podczas jego zagranicznych wizyt cieszą się niezwykle dużą popularnością.
Bardzo często do proponowanych przez ambasadę czy konsulat list gości dopisujemy kolejne nazwiska osób z niedocenianych lub niedostrzeganych do tej pory środowisk. Słyszymy potem od nich, że mimo iż od lat aktywnie pracują na rzecz Polski i Polonii, nigdy nie zaproszono ich do polskiej placówki
— zaznacza minister.
Biuro ds. Polonii i Polaków za granicą uczestniczyło również w ewakuacji Polaków z Mariupola.
– Miałem przyjemność i zaszczyt współpracować z prezesem Stowarzyszenia Polaków w Mariupolu Andrzejem Iwaszką. To w dużej mierze jego determinacja doprowadziła do tej ewakuacji
— czytamy.
Biuro kierowane przez ministra Kwiatkowskiego wspiera inicjatywy upamiętniania polskich rocznic obchodzonych za granicą.
– Pan prezydent bądź ja, w zależności od rangi wydarzenia, jeśli nie możemy udać się gdzieś osobiście, wysyłamy list, który jest czytany podczas takich uroczystości. To gesty, które powodują, że nagle Polacy przestają być dla władz lokalnych anonimowi. Pokazuje się, że Polska liczy się ze swoimi obywatelami na całym świecie i docenia ich działalność. Budujemy relacje na różnych poziomach. Przez ostatnie pół roku gabinet, w którym siedzimy, odwiedziły setki ludzi. Nie zawsze są to prezesi organizacji. W miejscu, w którym siedzi pani redaktor, ostatnio siedziała nauczycielka języka polskiego z Kazachstanu. Gościłem również Polaków i osoby identyfikujące się z Polską, które zasiadają w parlamentach krajowych państw, w których mieszkają — mówi minister.
Wywiad z ministrem Adamem Kwiatkowskim ukazał się 24 lutego 2016 roku w „Gazecie Polskiej Codziennie„.
3 komentarzy
Rychu
24 lutego 2016 o 18:33NARESZCIE !!!, długo na to czekałem i doczekałem się !!!
Dziękuję !!!
Zetka
25 lutego 2016 o 00:36Tak, pamięta ale tylko przed wyborami kiedy potrzebuje głosów wyborczych. Tak też będzie i tym razem. Dobra zmiana to ściema i ciemny lud to kupił. Niestety.
CzarnySzymon
25 lutego 2016 o 10:13Warto by też w kontaktach z różnymi państwami upamiętniać, co jaki kraj zrobił dla Polaków – np. historie takie jak ta: http://nowahistoria.interia.pl/polska-walczaca/news-polskie-dzieci-maharadzy-indyjskie-losy-sierot-uratowanych-z,nId,1411399. Taka pamięć jest bezcenna dla dobrych kontaktów.