Jesienią 2022 roku Kremlowi udało się mocno zastraszyć Biały Dom groźbami wojny nuklearnej. Uważa tak Bob Woodward, dziennikarz „The Washington Post”, weteran amerykańskiego dziennikarstwa i autor mającej się ukazać za kilka dni książki „War”.
Według serwisu „Associated Press News” po wrześniowej kontrofensywie ukraińskiej i w obliczu groźby okrążenia wojsk rosyjskich w Chersoniu, wywiad amerykański otrzymał informację o „bardzo delikatnych, wiarygodnych rozmowach na Kremlu”, podczas których Putin poważnie rozważał możliwość użycia broni nuklearnej .
Jak pisze Woodward w swojej książce, amerykański wywiad wskazał, że istnieje 50% szans, że Putin użyje taktycznej broni nuklearnej, jeśli siły ukraińskie otoczą 30 tys. rosyjskich żołnierzy w Chersoniu. Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan z „przerażeniem” przyglądał się ocenie wywiadu, którą opisano jako opartą na najlepszych źródłach i metodach, przeprowadzoną pod koniec września 2022 r. Wywołało to zaniepokojenie administracji Bidena, gdyż ocena prawdopodobieństwa użycia przez Rosję broni nuklearnej wzrosła z 5-10% do 50%.
Zdaniem autora książki, wówczas Biden nakazał Sullivanowi skontaktować się z Rosjanami i powiedzieć im, co dokładnie zrobią Stany Zjednoczone w odpowiedzi na takie działania. Dziennikarz podaje też, że w październiku 2022 roku sekretarz obrony USA Lloyd Austin odbył napiętą rozmowę z ówczesnym ministrem obrony Rosji Siergiejem Szojgu. Następnie Austin uproszczonym językiem ostrzegł Rosję, że Moskwie nie zostanie wybaczone użycie broni nuklearnej. Szojgu stwierdził, że nie akceptuje języka gróźb. Na to Austin odpowiedział jeszcze bardziej groźnie: „Panie ministrze. Kieruję najpotężniejszą armią w historii świata. Nie grożę”.
Według urzędnika, z którym rozmawiał autor książki pod warunkiem zachowania anonimowości, dane wywiadowcze do tego stopnia przeraziły władze amerykańskie, że Biały Dom nakazał wszystkim znaczącym urzędnikom rządu USA przeprowadzenie podobnych rozmów telefonicznych ze swoimi rosyjskimi odpowiednikami w celu przekazania tego samego komunikatu.
Sam Biden wyraził następnie publiczne ostrzeżenia dotyczące użycia broni nuklearnej i wezwał chińskiego prezydenta Xi Jinpinga, uważanego za mającego największy wpływ na Putina, do omówienia kwestii odstraszania nuklearnego. Według Woodwarda Xi zgodził się ostrzec Putina.
Przypomnijmy, Rosja systematycznie grozi użyciem broni nuklearnej, aby odstraszyć Zachód od aktywnego wspierania Ukrainy. Sam Putin nigdy bezpośrednio nie mówi, że użyje broni nuklearnej, ale składa niejasne publiczne oświadczenia, podkreślając siłę nuklearną Rosji. Niedawno zapowiedział nawet zmianę rosyjskiej doktryny nuklearnej właśnie w momencie, gdy na Zachodzie dyskutuje się o możliwości zezwolenia Ukrainie na przeprowadzanie ataków zachodnimi rakietami na cele w Rosji.
Postacie w otoczenia Putina i kremlowscy propagandyści potwierdzają te niejasne wskazówki bardziej konkretnymi groźbami, obiecując ataki nuklearne na miasta w krajach NATO.
Ponieważ Putin często ucieka się do kampanii informacyjnych i dezinformacyjnych, których prowadzenia nauczył się w KGB, można przypuszczać, że Rosja może celowo „karmić” zachodnie służby fałszywymi przeciekami. Na przykład, że Kreml rzekomo poważnie rozważa możliwość użycia broni nuklearnej. Dyrektor CIA William Burns zauważył, że Zachód nie powinien stale obawiać się rosyjskiego zagrożenia nuklearnego, ponieważ Putin celowo używa tego narzędzia do zastraszania.
Opr. TB, apnews.com
2 komentarzy
Enricco
9 października 2024 o 19:33rosjanie nie są ludźmi, a jeśli tak, niech dostarczą TWARDYCH dowodów.
Edmundas
9 października 2024 o 20:43Czyżby kombinował coś, teraz modne słowo: myrchował? Wątpię