Jak już dzisiaj informowaliśmy, zdaniem anonimowych amerykańskich urzędników, na których powołuje się Politico, siedem krajów NATO na czele z USA i Niemcami sprzeciwia się dołączeniu Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Głos zabrał właśnie Kijów.
Wspomniani urzędnicy mieli przekazać Politico, że co najmniej siedem krajów sprzeciwia się przyjęciu Ukrainy do NATO. Wskazano na USA, Niemcy, Węgry, Słowację, Belgię, Słowenię i Hiszpanię. Rzecznik prezydenta Ukrainy twierdzi jednak, że informacje te są „nieścisłe”.
„To plotki korzystne dla tych, którzy próbują stworzyć fałszywe wrażenie, że członkostwo Ukrainy nie ma szerokiego poparcia wśród członków Sojuszu”.
Serhij Nykyforow dodał, że większość państw NATO popiera pomysł zaproszenia Ukrainy do Sojuszu, poza tym trwają dalsze dyskusje z tymi krajami, które do tej pory takiego planu nie poparły.
Rzecznik dodał, że zapewnienie zaproszenia Ukrainy do członkostwa w Sojuszu stanowi pierwszy punkt planu zwycięstwa Wołodymyra Zełenskiego.
swi/kyivpost.com
3 komentarzy
LT
24 października 2024 o 15:51My musimy przede wszystkim myslec o sobie i patrzec realnie w przyszlosc.
Najpierw Ukraina musi byc moralnie przygotowana,aby zyc wsrod cywilizowanych narodow Europy i swiata.
Musi nastapic przemiana mentalnosci i swiadomosci wszystkicj Ukraincow,a to moze potrwac pokolenia.
kto pogrywa Polską?
25 października 2024 o 14:56Dziwny jest ten świat.
Z jednej strony Ukraina nie ma pieniędzy na żołd dla żołnierzy, którzy podobno głodują, a z drugiej oligarchowie ukraińscy co parę dni/tygodni wykupują jakąś polską firmę.
Ostatnio kupili resztki URSUS-a:
https://tvrepublika.pl/Ekonomia/Ursus-oddany-w-zagraniczne-rece-W-sieci-wrze/173413
Gdzie my żyjemy?
Zenon
25 października 2024 o 16:05Oligarchowie nigdy nie głodują. Gdzieś na świecie jest inaczej? Od zarania ludzkości ludzie dzielą się na bogatych i biednych i nic w tym nie ma niezwykłego. A że płacą gotówką to dobrze. Skoro była licytacja Ursusa i nikt inny nie chciał za to więcej zapłacić to co można jeszcze zrobić? Można oczywiście było nie wystawiać na licytację „legendarnej marki” i zostawić jak jest, żeby sama umarła. To jak z Łukaszenką i jego „legendarną” fabryką traktorów w Mińsku. Przez 30 lat nie chciał przyjąć do wiadomości, że nikt już tych jego traktorów nie chce kupować. No bo jak to? Przecież w czasach ZSRR kupowali, więc i teraz muszą. Ale świat tak nie działa.