Dlaczego kraje zachodnie ewakuują pracowników swoich ambasad z Kijowa? Dlaczego wojsko USA twierdzi, że Rosja wygra wojnę na Ukrainie w 72 godziny? Jakie mogą być polityczne konsekwencje hipotetycznej wojny, jeśli do niej dojdzie?
Na te pytania Jurija Drakachrusta na kanale Svaboda Premium odpowiada rosyjski ekonomista, dyrektor Centrum Społeczeństwa Postindustrialnego Władisław Inoziemcew.
W rozmowie z Drakachrustem ekspert przekonuje, że do wybuchu wojny nie dojdzie, ponieważ dla Putina ryzyko jest zbyt duże.
Według niego, wydarzenia ostatnich tygodni wskazują, że Zachód chce uspokoić Moskwę;
„Wypowiedzi o wojnie, która ma się lada moment rozpocząć, pochodzą wyłącznie ze Stanów Zjednoczonych. Europejscy politycy wielokrotnie powtarzali, że prawdopodobieństwo wojny jest niskie. Jednocześnie prasa amerykańska, związana z Partią Demokratyczną nieustannie pisze, że Rosja może każdego dnia najechać Ukrainę. Zachód, a przede wszystkim Stany Zjednoczone, wywierają teraz taką samą presję na Moskwę, jak na Kijów, by wprowadził w życie porozumienia mińskie lub odmówił przystąpienia do NATO. Zachód nie potrzebuje tego konfliktu, czuje się w nim nieswojo” mówi Rosjanin.
Stawia śmiałą tezę, że Amerykanie grają z Putinem w jedną grę, aby uspokoić jego zmartwienia i do pewnego stopnia oddać mu Ukrainę.
Inoziemcew wskazuje, że w amerykańskiej prasie poważni analitycy piszą, że warto mieć dobre stosunki z Rosją, wszak nic innego nie zagraża bezpieczeństwu USA, jak zbliżenie Rosji z Chinami.
Inoziemcew przyznaje, że Zełenski nie rozwiązuje wszystkich problemów na Ukrainie. Nie wyklucza, że jeśli głowa państwa ulegnie presji, na Ukrainie wybuchną zamieszki, na skutek czego zostanie obalony;
„Putin nie ma pojęcia, że głowa państwa może być ograniczana w niektórych swoich decyzjach. Wierzy, że każdy przywódca może podejmować dowolne decyzje za swój kraj. A Amerykanie grają razem z nim. Moskwa uważa, że jeśli Zełenski zostanie obalony, nie będzie gorzej. A Waszyngtonowi wszystko jedno”.
Ekspert uważa za wielce prawdopodobny wzrost obecności wojskowej Rosji na Białorusi;
„Wzrost rosyjskiej obecności wojskowej na Białorusi nie będzie dla Amerykanów powodem wielkiego niepokoju. Bardziej interesują ich cyberprzestępczość i cyberszpiegostwo. Tym bardziej oczywiste jest, że Rosja nie zaatakuje dziś państw NATO”.
W opinii Inoziemcowa, polityka Bidena wynika z potrzeby sukscesu, z którym pójdzie do urn (w listopadzie odbędą się wybory do Izby Reprezentantów w USA oraz połówkowe wybory do Senatu) ponieważ popularność Demokratów gwałtownie spada.
oprac. ba za svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!