Ksiądz Paweł Knurek nie ma prawa powrotu na Białoruś do swoich wiernych z parafii Jezusa Miłosiernego w Witebsku. 6 lutego otrzymali oni odpowiedź od pełnomocnik białoruskiego rządu ds. religii i narodowości Leanida Huliaki na prośbę o pozwolenie na powrót księdza z Polski. Petycję podpisało ponad 600 osób.
Portal vitebskspring.org publikuje odpowiedź pełnomocnik Huliaki, w którym czytamy, że nie ma on podstaw do zmiany decyzji wobec obywatela polskiego, podjętej w październiku 2018 roku.
„Pełnomocnik do spraw religii i narodowości pismem z dnia 18.10.2018 nie wydał zgody na zaproszenie obywatela Rzeczypospolitej Polskiej Pawła Knurka, do wykonywania działalności religijnej w rzymsko-katolickiej parafii Jezusa Miłosiernego w Witebsku. Powodu do zmiany wcześniej podjętej decyzji nie ma” – czytamy w liście.
Dodatkowo wyjaśnia się, że na podstawie obowiązujących przepisów prawa, Pełnomocnik nie musi tłumaczyć powodów podjętej decyzji.
Szkoda, bo jak napisali parafianie z Witebska, ksiądz Paweł Knurek pełnił posługę duszpasterską na Białorusi od ponad 15 lat i stał się dla wielu duchowym opiekunem. Z wiernymi rozmawiał w języku białoruskim.
Podkreślili, że wydalanie katolickich księży z Białorusi szkodzą wizerunkowi całego kraju, który chciałby być postrzegany jako otwarty. Prosili Hulakę, aby ten wyjaśnił przyczyny, dla których podjął decyzję krzywdzącą ich proboszcza i ich samych.
Przewodniczący rady parafialnej Piotr Glod mówi, że ludzie są oburzeni taka odmową Huliaki;
„Wiemy, że istnieje instrukcja, która pozwala Hulace nie odpowiadać na nasze pytania. Ale przecież zwróciliśmy się do niego tak po ludzku i spodziewaliśmy się, że po ludzku nam odpowie. A tu proszę. A po za tym jak to nie ma podstaw, a nasza prośba, nasze argumenty. Czyli nie traktuje nas jak ludzi”.
Wczorajsza odpowiedź naturalnie ich nie usatysfakcjonowała, więc postanowili skorzystać z jeszcze jednej możliwości. O rozstrzygnięcie poprosili administrację Łukaszenki.
Portal Katolik.info przypomina, że wydalany z Białorusi ksiądz Paweł Knurek jest nie tylko proboszczem witebskiej katedry katolickiej, lecz także egzorcystą witebskiej diecezji.
Jeszcze w 2012 roku biuro białoruskiego pełnomocnika ds. religii i narodowości podawało, że na Białorusi pracuje 152 polskich księży, czyli co trzeci duchowny białoruskiego Kościoła był wtedy obywatelem Polski. Teraz, pozostaje jedynie 87 polskich duchownych, reszta od tamtej pory musiała wrócić do kraju.
Kres24.pl/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!