Profesor i wicerektor Wyższego Seminarium Duchownego w Łucku, proboszcz kościoła w Hucie Stepańskiej, administrator w Kowlu, wikariusz generalny w Żytomierzu, przetrwał łagry Workuty, Irkucka oraz Republiki Komi.
Urodził się 13 marca 1906 r. w Felsztynie na Podolu. Uczył się w gimnazjum w Płoskirowie (obecnie Chmielnicki). Jako dziecko, był świadkiem wydarzeń wojny domowej na Ukrainie i wspólnej wyprawy na Kijów pod przywództwem Józefa Piłsudskiego i Szymona Petlury. W 1922 r. potajemnie przeszedł granicę i zatrzymał się w Buczaczu, nieopodal granicy II RP z radziecką Ukrainą. Tu wstąpił do Niższego Seminarium Duchownego. Z dobrymi rekomendacjami dostał się do Wyższego Seminarium Duchownego w Łucku. 7 września 1930 r. przyjął święcenia kapłańskie we Włodzimierzu Wołyńskim. W 1933 r. podjął studia teologiczne na Uniwersytecie Angelicum w Rzymie. Po czterech latach, w 1937 r., uzyskał stopień doktora teologii i wrócił do Łucka. Został tu profesorem i wicerektorem seminarium duchownego.
W 1939 r. po zajęciu Wołynia przez Armię Czerwoną, seminarium zostało zamknięte, a profesorowie skierowani przez biskupa do różnych parafii. Wysyłano ich do małych miejscowości, aby uniknęli represji ze strony sowietów, których stosunek do Kościoła Katolickiego był dobrze znany na Wołyniu. Ks. Bronisław Drzepecki został proboszczem w Hucie Stepańskiej (obecnie wieś Huta w rejonie kostopolskim obwodu rówieńskiego). Ta strona jego życiorysu jest dobrze odnotowana w archiwach oraz opisana słowami świadków tej tragicznej historii, m.in., w opracowaniu Grzegorza Soltysiaka «Huta Stepańska» (Karta. – 1992. – N 8. – S. 66–81). W 1943 r. zachęcał do stworzenia polskiej samoobrony w Hucie Stepańskiej, która skupiła pod swoimi skrzydłami 10 tys. osób (według innych źródeł ok. 4–4,5 tys.). Chociaż był jednym z inicjatorów samoobrony, nigdy nie nawoływał do zemsty i nie głosił nienawiści do Ukraińców. Atak banderowców na Hutę Stepańską rozpoczął się w nocy 16 lipca 1943 r. i trwał do 18 lipca, kiedy Polacy postanowili opuścić wieś. Proboszcz udzielił absolucji wiernym i pobłogosławił na drogę w nieznane.
Ks. Bronisław Drzepecki, który stracił parafię, został administratorem w Kowlu. W 1944 r. na rozkaz Niemców, został ewakuowany wraz z parafianami do Lublina. Zaproszono go do pracy na KUL-u, lecz ciągnęło go na Wschód. W głębi serca czuł, że musi tam wrócić, bo jego misja nie została tam zakończona. Głos wewnętrzny mówił mu, że duchowny nie może uciekać przed wyzwaniem, lecz musi być tam, gdzie go potrzebują. A gdzie najbardziej ludzie potrzebowali słowa Bożego? Właśnie na terenach zajętych przez bolszewików. Szybko udał się do kurii. W niedługim czasie został mianowany przez bpa Adolfa Szelążka na wikariusza generalnego diecezji żytomierskiej. Jesienią 1944 r., przez lasy, dostał się do Żytomierza, gdzie zamieszkał przy katedrze.
Został aresztowany przez NKWD 10 stycznia 1945 r. Oskarżono go o to, że w 1922 r. nielegalnie przekroczył granicę, czym naruszył radzieckie ustawodawstwo. Ponadto, został oskarżony o szpiegostwo na rzecz Watykanu, przekazywanie danych wywiadowczych (!) biskupowi Szelążkowi, szerzenie katolicyzmu w ZSRR.
Ks. Bronisław Drzepecki został skazany na 10 lat łagrów. Trafił do Workuty, gdzie skierowano go do kopalni węgla. Po śmierci Stalina, 10 października 1954 r. opuścił barak więzienny, ale nie Workutę, gdzie został zmuszony do osiedlenia się. Oprócz pracy duszpasterskiej, opiekował się polskimi więźniami i mieszkającymi tu Polakami. Później władze zesłały go do Kazachstanu. Osiedlił się w miejscowości Zielony Gaj. Przebywało tam na zesłaniu wielu katolików wypuszczonych z łagrów – Polaków, Niemców, osób pochodzących z krajów nadbałtyckich – więc ks. Bronisław Drzepecki rozpoczął służbę duszpasterską, co nie spodobało się władzom. W styczniu 1959 r. został ponownie aresztowany. Tym razem został skazany na kolejne 10 lat obozów. Trafił w okolice Irkucka, gdzie pracował przy wyrębie lasu. Tam ciężko zachorował, więc skrócono mu wyrok do 5 lat i przeniesiono do specjalnego obozu w Uchtżemłagu dla tzw. «wyznaniowców». Na wolność wyszedł w 1964 r. Przez następne dwa lata działał nielegalnie jako duszpasterz w kazachskich wsiach i miasteczkach.
W 1966 r. ks. Bronisławowi Drzepeckiemu pozwolono na pełnienie służby duszpasterskiej na Ukrainie. Dotarł na Podole, do Szarogrodu, gdzie został proboszczem. Mimo że był ciężko chory, wiernie służył i głosił Słowo Boże katolikom Podola. Zmarł 9 września 1973 r. w Szarogrodzie, gdzie został pochowany na miejscowym cmentarzu.
Jan Matkowski
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u: https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl/Monitor Wołyński
2 komentarzy
paolo
14 lipca 2017 o 21:56Jak wielu spraw i ludzi naszego narodu nie znamy
Olga Derepa
14 grudnia 2017 o 15:50Brat mojego dziadka… Niesamowita postac w historii naszej rodziny. Wielka wdziecznosc i szacunek.