Kremlowska wyprawa władz w Tyraspolu po wsparcie finansowe spełzła na niczym. Nieoczekiwanie w Moskwie nie znalazło się 100 milionów dolarów na wypłaty emerytur i innych świadczeń socjalnych dla mieszkańców rządzącego przez prorosyjskich separatystów Naddniestrza.
Źródła „Niezawisimoj Gaziety” w Radzie Najwyższej Naddniestrza informują, że swoją odmowę rosyjski rząd tłumaczył kłopotami gospodarczymi w samej Rosji. Jednak taka sytuacja ma miejsce po raz pierwszy i zdaniem rozmówców rosyjskiej „Niezawisimoj Gaziety” może nie być przypadkowa.
Zdaniem Anatola Ceranu, dyrektora mołdawskiego Ośrodka Badań Strategicznych i Consultingu Politycznego, afront z którym spotkali się przywódcy nieuznanej republiki jest wynikiem zmiany stosunku Kremla do Naddniestrza. Moskwa może z niego zrezygnować w zamian za uznanie Krymu za rosyjski.
– Wszystko wskazuje na to, że Moskwa zmienia stanowisko wobec Naddniestrza, które wcześniej nazywano przyczółkiem po drodze na Bałkany. Teraz stał się nim Krym – uważa Ceranu. – Rosja znajduje się dziś w trudnej sytuacji w związku z Krymem, w związku ze wchodnią Ukrainą oraz kryzysem gospodarczym w samej Federacji Rosyjskiej. Nieuznane Naddniestrze staje się dla Moskwy ciężarem nie do udźwignięcia.
Ekspert przypomina też, że media informują ostatnio o wycofywaniu się z rynku Naddniestrza rosyjskich inwestorów, co świadczy nie tylko o zmniejszeniu się dochodowości miejscowych przedsiębiorstw, ale i o zmianie stanowiska Moskwy wobec regionu.
Z kolei Dmitrij Soin, wiceprezes Centrum Modelowania i Rozwoju strategicznego oraz deputowany do parlamentu w Tyraspolu powiedział dziennikarzom gazety, że „odejście rosyjskich inwestorów z Naddniestrza to trwożny znak dla jego ludności. Jego zdaniem powodem tego może być blokada regionu przez Ukrainę i utrata rynków zbytu.
– Dla Naddniestrzan, którzy zawsze liczyli na pomoc państwa rosyjskiego i rosyjskich inwestorów to perspektywa pozostania o chlebie i wodzie – uważa polityk z oderwanej od Mołdawii samozwańczej republiki.
Kresy24.pl/ng.ru
2 komentarzy
Pat
26 stycznia 2015 o 14:50Murzyn zrobił swoje… Donbas tak samo zostawią gdy już spełni swoją rolę. Pozostaną tylko zgliszcza i świeże groby. Ot taka przyjaźń po rosyjsku. Ciekawe jak w bratniej przyjaźni z Rosją państwa się duszą gospodarczo, a takie pokonane przez USA jak Niemcy Japonia czy południowa Korea to potęgi gospodarcze. A odpowiedź jest prosta. Nie da się eksportować nic lepszego niż to co się ma.
Dajaman
26 stycznia 2015 o 15:21Po Donbasie pozostaną setki tysięcy owdowiałych żon, sierot i zapłakanych matek za chore ambicje możnowładców tego chorego Rosyjskiego psiego państwa. Jak tak Putin chce się wyżyć niech idzie z kimś mordę sobie obije, a nie wciąga w to ludzi którzy chcą żyć normalnie.