Większość Krymskich Tatarów bojkotowało niedzielne wybory, które odbyły się na Krymie po raz pierwszy od czasów jego aneksji przez Rosję, Zamiast do lokalu wyborczego, smażyli tradycyjne czeburieki i przyjmowali gości.
14 września na Krymie odbyły się wybory do władz lokalnych oraz Rady Państwa Republiki Krymu. Organ przedstawicielski Tatarów Krymskich – Madżlis – nawoływał do bojkotu, zachęcał by nie startować z list, a w dniu wyborów pozostać w domach.
Krymscy Tatarzy skarżą się na systematyczne naruszanie ich praw i represje polityczne ze strony władzy rosyjskiej: pięcioletni zakaz wjazdu na Krym ma lider Tatarów Krymskich Mustafa Dżemilew i przewodniczący Medżlisu, organu samorządu Tatarów krymskich -Refat Czubarow.
W ostatnich tygodniach na Krymie miały miejsca masowe wtargnięcia do domów Tatarów, odbywały się przeszukania, rewizje. Rosyjscy policjanci szukali broni, materiałów wybuchowych, konfiskowano literaturę religijną.
14 września Krymscy Tatarzy przeprowadzili bojkot: zamiast do urn wyborczych smażyli czeburieki, tradycyjnw pierożki, i przyjmowali w domach gości.
Mieszkanka Bakczysaraju, emerytka, była nauczycielka Fatima Alijew powiedziała, że nie uznaje wyborów, nawet nie wie, kogo mogłaby wybrać:
Alijewa: Zupełnie przypadkowych ludzi, którzy będą decydować o losie naszego narodu i losach naszego miasta? – to jest nie do pomyślenia. Nikt nie zna tych ludzi, którzy mają być naszymi reprezentantami, których twarze wiszą na afiszach, albo w broszurach agitacyjnych.
Radio Sbaboda: Po raz pierwszy udział w wyborach biorą rosyjskie partie. Jaki jest wasz stosunek do nich?
Alijewa: My ich w rzeczywistości, nie znamy. Komunistyczna Partia pozostawiła swój ślad w historii naszego narodu, a pozostałe partie – widzimy Żyrinowskiego w telewizji z jego ekstremistycznymi wystąpieniami wobec wszystkich narodów, z wyjątkiem rosyjskiego. Z wyjątkiem szowinizmu niczego tam nie usłyszelismy. Całkowicie zgadzam się z Medżlisem. Dla naszych ludzi, dla Tatarów Krymskich te wybory, ci ludzie, którzy zostaną wybrani, nie zrobią niczego dobrego. Dwie lub trzy osoby spośród naszych błysnęło wśród kandydatów. Umówiliśmy się, że 14 września będziemy smażyć czeburieki. W ten weekend spotkaliśmy się z rodzinami, by cieszyć się dziećmi i wnukami.
Radio Svaboda: Jaki jest obecnie wasz stosunek do sytuacji na Krymie?
Alijew: Niepewność dnia jutrzejszego – po pierwsze. Po drugie, rząd rosyjski, zamiast tego, żeby pokazać lojalność wobec naszych ludzi, prowadzi niekończące się przeszukania w naszych domach. Nie pozwolono nam przeprowadzić ani jednego naszego święta, zawsze znajdują jakieś powody, żebyśmy nie mogli się zgromadzić. Nawet do tego stopnia, że argumentowali to „troską o nasze zdrowie z powodu upałów”. Nie pozwolili nam, co jest według nas bluźnierstwem – obchodzić dnia żałoby na placu w Symferopolu. To jak splunięcie w twarz cierpiącemu narodowi. Akurat przypadała 70 – rocznica deportacji Krymskich Tatarów.
Kresy24.pl/svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!