Europejczycy nie mają wypracowanej jasnej polityki wobec Europy Wschodniej, co pozwala Rosji wywierać presję na sąsiadów. Gdy putinowska Rosja zastrasza swoich sąsiadów, UE powinna włączyć Ukrainę, Białoruś i Gruzję do systemu bezwizowego, przyczyniając się realnie do zrzucenia rosyjskiego jarzma – pisze amerykańskie wydanie Newsweeka.
Tygodnik przypomina o rosyjskim Obwodzie Kaliningradzkim. Mieszkańcy tego regionu znaleźli się w komfortowej sytuacji, od 2012 roku bez problemu mogą przekraczać granice z krajami sąsiednimi UE.
Gdy podpisano umowę o małym ruchu granicznym z Rosją, polski rząd ogłosił wtedy wielki sukces. To wydarzenie miało być dowodem ocieplenia stosunków naszego państwa z Moskwą. Ale sukces mógł odtrąbić Putin. Dowiódł on, że ponad wszelką wątpliwość to Rosja jest dla UE ważniejsza niż jakaś tam Ukraina czy Białoruś. Polskie beneficja mają wymiar jedynie ekonomiczny.
Nawet teraz, kiedy Kreml skonfliktowany jest z Zachodem z powodu wojny na wschodniej Ukrainie, mieszkańcy Kaliningradu wciąż bez jakichkolwiek przeszkód mogą podróżować do UE, pomimo tego, iż przedstawiciele Moskwy nie raz już rekomendowali wstrzymanie się od wyjazdów do Polski.
Jak pisze amerykańskie wydanie Newsweeka, przywódcy UE, którzy spotykają się w Rydze na szczycie Partnerstwa Wschodniego, powinni poważnie rozważyć podpisanie umowy o ruchu bezwizowym z Ukrainą, Gruzją, Armenią, Białorusią i Azerbejdżanem, tak jak to zrobili z Obwodem Kaliningradzkim.
Eksperci z Centrum Carnegie Thomas de Waal i Richard Youngs podkreślająi, że „UE podjęła bardzo obojętne stanowisko i stara się działać ostrożnie w kwestii geopolityki”.
Gazeta ku przestrodze przypomina o doświadczeniu budowania relacji między UE i krajami Bałkanów Zachodnich. Dziesięć lat temu była nadzieja na to, że Albańczycy, Serbowie, Bośniacy i Czarnogórcy, Macedończycy będą mogli przystąpić do Unii Europejskiej.
Jednak UE tkwi nadal w formalnych procesach, a kraje Bałkanów tak długo przeprowadzały wymagane reformy, że korupcja i łamanie praw człowieka znów powróciły do tego regionu.
Według obserwatorów, UE powinna wyciągnąć poważne wnioski z doświadczeń współpracy z krajami Bałkanów Zachodnich oraz ponownie rozważyć swoje stanowisko w odniesieniu do Europy Wschodniej.
Biorąc pod uwagę fakt, że Ukraina i Białoruś oraz inne kraje Partnerstwa Wschodniego żyją obok Rosji, powtarzanie tych samych błędów może doprowadzić do trwałej destabilizacji w regionie.
Dlatego szczyt w Rydze nie może być tylko platformą dla retoryki pustych obietnic. Zwolennicy ruchu bezwizowego przypominają, że możliwość swobodnego podróżowania po Europie pozwoli ludziom zobaczyć i poczuć europejski styl życia. Jest to szczególnie ważne dla młodych ludzi. Doświadczenie pokazuje, że otwarcie granic z Kaliningradem nie oznacza napływu imigrantów. Podróżujący wracają do swoich domów wiedząc, że bez problemów pojadą do Europy wtedy, gdy przyjdzie im na to ochota.
Publikacja zwraca uwagę, że niebezpieczeństwo w zniesieniu wiz dostrzegają głównie populiści, którzy ciągle widzą zagrożenia ze strony napływu imigrantów.
Ale młode pokolenie Europejczyków nie może stać się zakładnikiem populistów, ponadto, według obserwatorów, UE nie może usprawiedliwiać ich głosami braku strategii rozwoju stosunków z krajami Europy wschodniej.
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk powiedział, że Ukraina może liczyć na ruch bezwizowy z UE od w 2016 roku podkreślając, że konflikt zbrojny w Donbasie nie może stać się przeszkodą dla wprowadzenia ruchu bezwizowego między Ukrainą a UE. Wcześniej ukraińskie ministerstwo spraw zagranicznych poinformowałao, że Europa odroczyła rozmowy na temat ruchu bezwizowego z UE do 2016 roku.
Kresy24.pl/charter97.org/newsweek.com
1 komentarz
Nick
25 maja 2015 o 12:36Banderowcom dziękujemy.