Posiadaczem, według różnych szacunków, od 5 – 10 proc. akcji Facebooka jest rosyjska firma Digital Sky Technologies, w której 35 proc. udziałów ma jeden z najbardziej zaufanych kremlowskich oligarchów Aliszer Usmanow – twierdzi amerykański portal Narativ.org.
Portal pisze, że Rosjanie zainwestowali w największy portal społecznościowy w 2009 roku, gdy Facebook miał poważne kłopoty finansowe i dramatycznie potrzebował gotówki. Digital Sky Technologies przejeło ok. 2 proc. akcji za ok. 200 mln dolarów. Od tego czasu udziały Rosjan mają rosnąć, dziś jest to od 5 do 10 proc. To może być problem w kontekście również amerykańskich sankcji nałożonych na Rosję. Jeżeli jakaś działalność biznesowa Usmanowa, a jest bardzo szeroka, zostanie uznana za obszary objęte sankcjami, Facebook może mieć kłopoty z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości.
Portal twierdzi także, że Digital Sky Technologies zainwestowało m.in. także w Google i Groupon.
Aliszer Usamanow, jeden z najbogatszych Rosjan, generalnie uważany jest za kremlowskiego oligarchę do „zadań specjalnych” (na przykład – gdy rosyjskiemu związkowi piłki nożnej zabrakło płynności finansowej, z pomocą pospieszył Usmanow. A propos sportu – warto przypomnieć, że Usmanow jest też prezesem rosyjskiej federacji szermierczej i udziałowcem angielskiego klubu Arsenal Londyn), ale według rosyjskich mediów najbliżej mu do premiera Dmitrija Miedwiediewa, który, to chyba nie przypadek, jest miłośnikiem nowych technologii.
Z tekstu wynika również, że jakkolwiek sam założyciel i prezes Facebooka Mark Zuckerberg (na zdjęciu) deklaruje przywiązanie do wartości lewicowo-liberalnych i miał dobre relacje z administracją byłego prezydenta Baracka Obamy, to okazuje się, ze w rzeczywistości firma finansowo wspierała polityków i z Partii Republikańskiej, i Partii Demokratycznej. Na republikanów dać miała nawet więcej. Jak czytamy w tekście, na tych pierwszych przekazano łącznie ok. 477 tys. dolarów, a na drugich ok. 425 tys. dolarów.
Jak wczoraj pisaliśmy, Facebook współpracuje ze specjalnym prokuratorem i Kongresem, które badają zaangażowanie rosyjskich służb w amerykańską politykę. Jednak, jak twierdzą autorzy tekstu w Narativ.org, to nie wyczerpuje tematu i Facebook, podobnie jak inni giganci rodem z Doliny Krzemowej, będą musieli się dokładnie wytłumaczyć z rosyjskich powiązań i odpowiedzieć na pytanie, na ile wpływały one na aktywność rosyjskich służb za pośrednictwem ich produktów. Wiadomo, że Facebook zainkasował od rosyjskich firm, według różnych szacunków, od kilkudziesięciu do ok. 150 tys. dolarów za reklamy i promocję treści, za jakimi stały. Stanowisko Facebooka jest takie, że działał zgodnie z prawem sprzedając swoje usługi, a gdy powstała komisja Kongresu i zaczął działalność specjalny prokurator, firma podjęła współpracę.
Oprac. MaH, cyberdefence24.pl
fot. CC BY-SA 4.0
1 komentarz
peter
20 września 2017 o 13:12Jak to Lenin powiedzial /Kapitalisci sprzedadza nam sznur na ktorych ich powiesimy/