Rosyjski propagandysta Władimir Sołowjow pojawił się na antenie z siniakami na twarzy. Zapytany przez dziennikarzy, co się stało, odpowiedział;
„Nie wasza to sobacza sprawa”.
W kwietniu br., FSB poinformowała o zatrzymaniu grupy „neo-nazistów”, którzy szykowali zamach na Władimira Sołowjowa, wiodącego rosyjskiego propagandystę, dzięki któremu poparcie dla inwazji Rosji na Ukrainę jest tak wysokie.
FSB przekonywała, że to Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zleciła zabicie Sołowjowa.
Zatrzymani bowiem, według FSB, należą do neonazistowskiej organizacji National Socialism/Biała Siła, która została uznana za terrorystyczną i zakazana w Rosji.
Sołowjow to gospodarz telewizyjnego talk-show „Wieczór z Władimirem Sołowiowem” na kanale Rossija-1, jednego z najpopularniejszych w kraju. Dzięki jego determinacji, poparcie dla działań Władimira Putina wzrosło wśród rosjan do niebywale wysokiego poziomu, prawie 90%.
Skąd teraz siniaki na twarzy? Ewidentnie nie są to ślady po zabiegach medycyny estetycznej!
ba za t.me/minval_az
1 komentarz
Kocur
8 września 2022 o 07:57Jak by był inteligentny, powiedział by np. że zaciął się przy goleniu, a tak okazał się tępym kacapem. Widać ktoś docenił jego kłapanie mordą.