Moskwa rozpoczęła nowy atak fakenewsowy. Tym razem, propagandyści Kremla rozpowszechniają „news”, że Kijów przygotowuje się do użycia „brudnej” bomby atomowej. Po co? Aby „oskarżyć Rosję o użycie broni masowego rażenia na Ukrainie i w ten sposób rozpocząć potężną antyrosyjską kampanię na świecie, mającą na celu podważenie zaufania do Moskwy”.
W niedzielę 23 października media w Rosji podają, że „kijowski reżim planuje zdetonować „brudną bombę” lub broń jądrową o małym natężeniu”. Co więcej, moskiewska propaganda nie jest przeznaczona tylko na użytek wewnętrzny. Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu, rzekomo „zaniepokojony doniesieniami” odbył dziś rozmowy ze swoimi francuskim i tureckim odpowiednikami i obu – według oficjalnych doniesień – przekazał „swoje obawy możliwymi prowokacjami ze strony Ukrainy z użyciem brudnej bomby”.
Według rosyjskich mediów, powielających kłamstwa putinowskiego reżimu, „kierownictwo Centralnego zakładu przerobu uranu i produkcji koncentratu uranowego w m. Żółte Wody w obwodzie dniepropietrowskim, a także Kijowski Instytut Badań Jądrowych otrzymały zadanie wyprodukowania „brudnej bomby”. Moskwa przekonuje, że prace nad nią są już na końcowym etapie.
Według propagandy Kremla: „Kalkulacja organizatorów prowokacji polega na tym, że jeśli zostanie ona pomyślnie zrealizowana, to większość państw bardzo ostro zareaguje na „incydent nuklearny” na Ukrainie. W efekcie Moskwa straci poparcie wielu kluczowych partnerów, a Zachód ponownie spróbuje podnieść kwestię pozbawienia Rosji stałego członkostwa w Radzie Bezpieczeństwa ONZ i nasili antyrosyjską retorykę”.
Taka propaganda może być oczywiście skuteczna wewnątrz Rosji, miejmy nadzieję, że politycy na Zachodzie będą na nią odporni, wszak rosyjskie władze uczyniły z kłamstw kamień węgielny swojej polityki informacyjnej.
oprac. ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!