„Kreml nie ma swoich kandydatów na wybory na Białorusi, to Białorusini mają swoich kandydatów” – tak rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow skomentował aresztowanie Wiktora Babaryko, kandydata na prezydenta Białorusi, który do maja stał na czele związanego z Kremlem BelGAZPROMbanku.
Kreml uważa, że aresztowanie byłego szefa Belgazprombank i kandydata na stanowisko prezydenta Białorusi Wiktora Babaryko jest wewnętrzną sprawą Białorusi, pisze TASS.
„Uważamy to za wewnętrzną sprawę Białorusi, w tym przypadku oczywiście nie zamierzamy w jakiś sposób ingerować w wewnętrzne sprawy Białorusi” – powiedział w piątek sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow komentując zatrzymanie Babaryki.
„Jeśli chodzi o same wybory (na Białorusi), z pewnością będą na nich obecni obserwatorzy, dlatego wszystkie oceny zostaną przeprowadzone później, po zakończeniu”, powiedział przedstawiciel Kremla.
Mówiąc o insynuacjach, że rzekomo działania Babaryko były kontrolowane z Moskwy, Pieskow zauważył:
„Tutaj oczywiście powinna być jakaś argumentacja (na poparcie tej tezy – red.). Takie oskarżenia przeciwko tak szanowanym międzynarodowym firmom (jak Gazprom. – komentarz TASS) oczywiście nie mogą być bezzasadne, muszą być jakoś argumentoiwane” – powiedział.
Odpowiadając na pytanie, czy Moskwa obawia się, że wydarzenia w Mińsku naruszają interesy firm związanych z Federacją Rosyjską, Pieskow podkreślił:
„Interesy rosyjskich firm, zwłaszcza naszych gigantów gospodarczych, są oczywiście zawsze chronione przez państwo rosyjskie, jest to jeden z naszych priorytetów – ochrona naszych firm działających w innych krajach, w tym na Białorusi” – oświadczył Piesko dodając, że między Moskwą a Mińskiem odbywają się regularne kontakty.
oprac. ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!