To zuchwałe włamanie w Pietrozawodsku z pewnością przejdzie do annałów jako najbardziej kuriozalna kradzież muzealna. Informuje o niej FlashNord, powołując się na miejscowe MSW.
Otóż łupem złoczyńców, którzy dostali się do miejscowego muzeum „Dom Lalki” padły… pluszowy miś i nożyczki. Nawet biorąc pod uwagę, że wspomniane muzeum to nie Luwr, a obaj włamywacze byli pijani w sztok, ich nadzwyczaj skromne wymagania zasługują na uwagę.
Po wyjściu z muzeum obaj czuli jednak chyba niedosyt, gdyż postanowili dokonać tego dnia jeszcze jednego „skoku”. W tym celu weszli do pobliskiego sklepu meblowego, gdzie jeden z nich odwrócił uwagę sprzedawczyni udając oburzonego klienta, a drugi podstępnie ukradł składany stołek, na którym ta wcześniej siedziała.
Niestety, ten który udawał oburzonego przedobrzył – robił to na tyle sugestywnie, że zdziwiona sprzedawczyni po wyjściu mężczyzn wezwała na wszelki wypadek policję. Brak stołka stwierdziła dopiero potem.
Wkrótce milicja schwytała na mieście obu zuchwalców. Tłumaczyli, że „w trakcie bankietu” skończyły im się pieniądze na wódkę i stąd pomysł włamania do muzeum. A misia ukradli, żeby dać miły prezent urodzinowy mamie jednego z nich. Miejscowe MSW zastanawia się, co dalej z nimi robić.
Kresy24.pl
3 komentarzy
maciek
10 sierpnia 2015 o 19:00Zanim zacząłem czytać, to już widziałem, że chodzi o wóde.. no i prosze.. „skończyła się” Władze na kremlu muszą się bardziej postarać, bo jeszcze ludzie wytrzeźwieją!
obserwator
10 sierpnia 2015 o 19:56Sezon ogórkowy w pełni.
Mag
10 sierpnia 2015 o 23:33Ot, Mordor i jego przedstawiciele.