Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie zdecydowała się nie wysyłać obserwatorów na wybory prezydenckie na Litwie. Powodem było to, że władze litewskie nie wyraziły zgody na udział w misji delegatów z Białorusi i Rosji.
OBWE ogłosiła swoją decyzję 23 kwietnia. W oświadczeniu napisano, że zaproszenie do wyborów przedstawicieli innych państw jest przejawem dialogu, na którym opiera się organizacja.
Według OBWE, bezpośrednie wykluczenie innych krajów uczestniczących z obserwacji wyborów krajowych jest „niezgodne z zasadami”, podaje litwski nadawca państwowy LRT.
„Litwa, zgodnie ze swoimi zobowiązaniami międzynarodowymi, zaprosiła kraje uczestniczące w OBWE do obserwacji tegorocznych wyborów na Litwie, z wyjątkiem Rosji i Białorusi, która ją wspiera”,
– skomentował sytuację litewski rząd.
Wilno wskazuje, że Rosja i Białoruś ingerują w wewnętrzne sprawy Litwy, a zapraszanie ich przedstawicieli do obserwacji głosowania byłoby „kpiną z demokracji”.
„Próby ingerencji Rosji w procesy na Litwie, w tym wybory, jej agresywne ataki informacyjne mające na celu wzbudzenie strachu i paniki, zakłócanie pracy instytucji państwowych, wzbudzanie nieufności do decyzji państwa, a także intensywna działalność białoruskich służb wywiadowczych przeciwko Litwie, stanowią zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa narodowego”,
– oświadczenie MSZ cytuje Delfi.lt.
Głosowanie w wyborach prezydenckich na Litwie odbędzie się w najbliższą niedzielę, 12 maja. Wczesne głosowanie rozpoczęło się 8 maja.
O stanowisko Prezydenta Litwy ubiega się ośmiu kandydatów, w tym urzędujący prezydent Gitanas Nauseda, który ubiega się o drugą kadencję, oraz premier Ingrida Šimonytė
ba za lrt.lt
1 komentarz
Mariusz
9 maja 2024 o 03:28Brawo!