W Archiwum Kresowym publikujemy dziś listy nadesłane do redakcji Kresy24.pl przez p. Jacka Grzybałę z Kielc. Ich autorem jest Eugeniusz Famiński, urodzony w Moskwie doktor medycyny, uczestnik wojny polsko – bolszewickiej, jeniec Modlina, spokrewniony z rodziną p. Grzybały. Był długoletnim lekarzem w Wołożynie.
Na naszym portalu publikowaliśmy już wspomnienia o doktorze Famińskim:
Dr Eugeniusz Famiński z Wołożyna…
Pan Jacek Grzybała jest wnukiem Jadwigi Krassowskiej – Grzybałowej. Jego tata, Jan Grzybała to jedyny syn Jadwigi Krassowskiej – Grzybałowej. Dr Famiński był szwagrem babci Jacka Grzybały, ożenił się z jej rodzoną siostrą – Joanną Krassowską- Famińską.
Babcia p. Jacka – Jadwiga Krassowska-Grzybałowa nie żyje ponad 50 lat. Nie żyje też dr Famiński, zmarł przed 50 laty. Pan Jacek Grzybała zdecydował się na publikację tych listów, bo uznał, że pisane były tak piękną polszczyzną, że koniecznie muszą ujrzeć światło dzienne. Dlaczego jeszcze listy zasługują na uwagę? Bo dr Famiński był rdzennym Moskwiczaninem. Kiedy i jak nauczył się języka polskiego, nie wiadomo, ale widzimy, że pisząc te listy nie popełniał błędów – ani ortograficznych ani stylistycznych.
Decydując się na opublikowanie tych listów i jedynych życzeń świątecznych skierowanych do taty Jacka Grzybały, Pan Jacek chciał oddać hołd pamięci dr Famińskiego. Uważał go bowiem za człowieka niezwykle prawego.
Publikujemy zatem listy, będące fragmentami tej historii, która rozpoczęła się prawie 100 lat temu… Na początek będą to dwa listy.
„Wołożyn 9.X61 r
Kochana Jadziu !
W związku ze zbliżającym się Dniem Twoich Imienin zasyłam jak najserdeczniejsze i najlepsze życzenia wszystkiego dobrego, zdrowia i wszelkiej pomyślności, oby Pan Bóg pozwolił do końca życia korzystać ze spokoju i czerstwości ducha i ciała” – to wierna treść życzeń dla mojej babci Jadwigi na imieniny 15 X. Później w liście następuje krótkie sprawozdanie z życia codziennego;
„życie płynie spokojnie, mam trochę zajęcia – prywatna praktyka lekarska. Byli też i u nas goście z Lenigradu. Nasza wychowanica Wala, ona obecnie pracuje w fabryce obuwia wyszła za mąż i gościła u nas z całą rodziną”.
O Wali dr. Famiński pisze tak:
„bardzo miły jej stosunek do mnie, bardzo życzliwa, usłużna, wdzięczna i to nie tylko teraz, taka ona była i wówczas, gdy przechodziłem różne nieszczęścia. Przyjemnie jest mieć taką wychowanice gdy człowiek nie miał własnych dzieci, z którymi to różnie bywa”.
Dalej jest w liście krótka informacja o wypadach do lasu na grzyby lub rzekę, i najważniejsza wiadomość w tym temacie: „samochód prowadzę ciągle sam”.
„Wołożyn 16.XII.61 r
2 komentarzy
Jacek
27 sierpnia 2019 o 22:20DZIĘKUJE PIĘKNIE PANI REDAKTOR . JEST OPRACOWANE CUDOWNIE ,POŁĄCZENIE MOICH OPISÓW I KOMENTARZY Z TREŚCIĄ LISTÓW ZAŁĄCZONYCH W FORMIE KSERO JEST EKSTRA PRECYZYJNE. CZEKAM NA NASTĘPNE LISTY .JACEK>
Jacek
7 września 2019 o 15:29Dzisiaj przeczytałem pozostałe cztery moje opracowania wraz z fragmentami listów dotyczących tych opracowań. .Po każdym opracowaniu jest skan całego listu z orginału. W sumie w jednej odsłonie jest całość co opracowałem
czyli 6 listów. Ciekawostka na wiosne tego roku dostałem maila z Mińska Białoruskiego , od prawnuka Dr Famińskiego.Odnalazł mnie z mojego zapisu mailowego po którymś ze wcześniejszych artykułów. Aktualnie dostałem kilka ciekawych zdjęć , ale teraz korespondencja się urwała bo wysłałęm do Mińska zdjęcia przedwojenne, a te mogły być nie na czasie w stosunku do bieżącej rzeczywistości politycznej na wschodzie