Amerykański Departament Skarbu twierdzi, że reżim Korei Północnej korzysta z rosyjskiej ropy.
Nie ma jednak dowodów, że rosyjska strona robiła to celowo. Na razie Amerykanie dysponują natomiast dowodami, że rzeczywiście, konkretne ładunki z Rosji nie trafiły do deklarowanego portu przeznaczenia, lecz do KRLD.
Na Koreę Północną nałożone są sankcje ONZ, ale często obchodzone są w ten sposób, że poprzez łańcuszek firm towar trafia do Korei Północnej. W opisywanym przypadku, paliwo miało trafić do Korei Północnej, mimo że w dokumentach wpisane było, iż powinny trafić do portów w Korei Południowej lub w Chinach.
O sprawie mówił asystent sekretarza skarbu USA Marshall S. Billingslea podczas posiedzenia komisji zagranicznej kongresu.
W tym roku port we Władywostoku miało opuścić przynajmniej osiem północnokoreańskich statków z ropą dla silników diesla, która może być wykorzystywana przez marynarkę wojenną.
Oprac. MaH, Reuters.com
fot. CC BY-SA 3.0
2 komentarzy
Luk
20 września 2017 o 22:26Rosja może wspierać reżim grubego Kima chociażby po to by odwrócić uwagę Ameryki od Europy.
Był już czas tak zwanego „resetu” za Obamy, kiedy to Ameryka drastycznie zmniejszyła zainteresowanie Europą, kosztem rejonu Pacyfiku. Zupełnie „przypadkiem” przydarzył się w tamtym czasie Smoleńsk, a później była rosyjska inwazja na Ukrainę. To dało amerykańskim strategom do myślenia i od 2014 nastąpił zwrot w polityce USA. Europa zaczęła odgrywać dla Waszyngtonu znów ważną rolę, co oczywiście nie spodobało się Kremlowi. Sankcje, tania ropa i wojska USA w Centralnej Europie to dla Kremla poważny problem.
Ostatnia aktywność grubego Kima zbiegła się w czasie z rosyjskimi manewrami Zapad. To nie musi być przypadek…
beka
21 września 2017 o 09:00Jest tak jak pisze LUK – gruby Kim działa tak jak chcą jego mocodawcy (Chiny i Rosja) – odpalił rakietę w kierunku Japonii, pogroził Guam (chociaz tam rakieta nie doleci) i Kaliforni. Cel był jeden – odwrócic uwagę od Zapad. Skupić satelity, uwagę wywiadu i polityki na Korei. Oczywistością jest, że Korea Połnocna sama z siebie może wytworzyć kopaczkę do ziemniaków albo inną maszyne prostą. Bomby atomowej już nie. Technologię dają ruskie i kitajce – zapewne też w pełni kontrolują możliwośc jej odpalenia – żeby jakis fanatyczny komunista jej nie odpalił