Dokąd istnieją granice, istnieć będą przemytnicy, a granica Białorusi z Zachodem, gdziekolwiek by ona nie była, pod Rakowem czy pod Grodnem, pozostanie łakomym kąskiem dla szmuglerzy. „Kontrabandziści” – to nowy film oparty min. na motywach powieści Seriusza Piaseckiego, zrealizowany przez telewizję Biełsat.
Film opowiada historię przemytu na polsko – białoruskiej granicy, począwszy od lat 20. XX wieku, gdy „rządził” nią Piasecki, przywołuje lata 90. , gdy„granicę trzymały kryminalne autorytety”, aż po czasy współczesne, w których przemytnicy stali się ludźmi anonimowymi,.
W postać głównego bohatera – Sergiusza Piaseckiego wcielił się Pit Pawłow – muzyk ze znanej grupy rockowej „NRM” , on też jest autorem muzyki do filmu.
W wywiadzie dla radia Svaboda Pawłow powiedział, że do roli przygotowywał się pół roku. – Zgłębiałem jego biografię, chodziłem po archiwach, oglądałem stare filmy, spotykałem się z weteranami, którzy pamiętają Piaseckiego.
O życiu przemytników w lat ach 20. na polsko – sowieckiej granicy dowiadujemy się z autobiograficznej powieści Piaseckiego „Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy”. Na jej podstawie, pragnący zachować anonimowość reżyser filmu, stworzył artystyczne sceny rekonstrukcji, które na tyle wiernie oddają atmosferę tamtych lat, ze jak pisze portal Svoboda.org, w pierwszych kilku minutach filmu odnosi się wrażenie, że ogladamy kronikę Rakowa z lat międzywojennych.
„Podziwiam literaturę Piaseckiego przede wszystkim jako literaturę wspomnieniową, bo jako przygodowa straciła aktualność. Ale jego książki są jednym z niewielu źródeł, z którego możemy się dowiedzieć jak żyli w tamtych czasach ludzie na polsko – białoruskim pograniczu, na Białorusi, w Wilnie” – powiedział Pit Pawłow.
Jak pisze Olga Morozowa w artykule pt. „Odbiór utworów Sergiusza Piaseckiego na Białorusi”, – Piasecki nie jest odbierany jedynie jako autor powieści sensacyjnych. Dlaczego? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba znać historię Białorusi i Mińska. Mińsk, miasto liczące ponad 900 lat, nie ma zabytków historycznych. Zanika język białoruski. Na centralnym placu nadal stoi pomnik Lenina, codziennie u stóp pomnika leżą kwiaty. Na miejscu starych cmentarzy: tatarskiego, żydowskiego i niemieckiego powstają nowe bloki mieszkaniowe i parki.
Piasecki pisał o Mińsku, o miasteczkach i wioskach Białorusi (chociaż sam autor nigdy nie używał tej nazwy kraju, dla niego to była Polska). W dziełach Piaseckiego spotykamy nazwy takich miast, miasteczek i wiosek jak: Mińsk,Raków, Mołodeczno, Kojdanowo, Stołpce, Mir, Orsza, Borysow, Smolewicze,Kołodziszcze, Stare Sioło, Radoszkowicze, Gorań, Grodno, Lida, Iwieniec, Rubieżewicze, Wołma, Duszków, Nowogródek, Olechnowicze, Nowy Dwór, Pomorszczyzna,Olszynka, Bobrujsk, Homel, Brześć. Żden pisarz białoruski nie potrafił tak opisać Polesia, podstępnego poleskiego bagna (Bogom nocy równi), skromnych pejzaży, przekazać to, co jest nieuchwytne, co się nazywa duchem narodu,jak to się udało Piaseckiemu.
Utwory Piaseckiego są niewyczerpalnym źródłem informacji dla współczesnych mieszkańców Mińska, pomagają odtworzyć zamazaną prawdę historyczną. Z nich dowiadujemy się, jak nazywały sie w latach dwudziestych ubiegłego wieku ulice w Mińsku, bo każda nowa władza zmieniała te nazwy. To są historyczne nazwy ulic: Złota Górka,Łogojski trakt, Borysowski trakt, Zacharzewska,Niżni Rynek, Plac Katedralny, Kołomienskaja, Kreszczeżska, Sierpuchowska,Slepiańska, Jurjewska, Sadowa, Wesoła, Gruszewska, Szeroka, Pietropawłowska, przedmieścia Komarówka i Serebrianka. Były w Mińsku: kino „Lux”, Kwietny Skwer, hotele „Noworosyjski” i „Europa”, targ na Trojeckiej Górze, kościół Złotogórski.
Proszę to porównać z obecnymi nazwami ulic: plac Lenina, ul. Lenina, ul. Komunistyczna, Internacjonalna, Sowiecka, ul. K. Marksa, ul. B. Bierzta – pisze Morozowa.
– Dla mieszkańców Mińska i dla historyków ma to ogromne znaczenie, bo w utworach literackich można znaleźć opis takich miast jak Nowogródek, Grodno, Połock, a o XIX-wiecznym Mińsku pisał tylko W. Syrokomla. Bezcenna dla nas, zatrutych od dzieciństwa propagandą sowiecką, jest relacja o tym, co tak naprawdę przyniosły władze bolszewickie na swoich bagnetach:
Głód chwycił miasto za gardło i dusił. […] Gdyby istniała statystyka przestępstw, dokonanych na terenie Mińska w miesiącu kwietniu 1918 roku — gdy w mieście byli Niemcy — i w kwietniu 1919 roku — gdy miastem rządzili bolszewicy, to stosunek przestępstw w roku 1918, do roku 1919 byłby nie mniejszy jak 1 : 100. To dla mnie pewne. Nikt nie da nam zbawienia…
(… ) Z książek Piaseckiego dowiadujemy się, że w pierwszej połowie XX wielu w Mińsku i na Białorusi brzmiały cztery języki: polski, rosyjski, hebrajski i białoruski. Piasecki wybiera polski i Polskę, ale opisuje współczesną Białoruś. Dla niego to wybór nieprzypadkowy,to wybór systemu, nie tylko systemu ustrojowego, ale systemu wartości. Język polski dla Piaseckiego to broń, to jego sztandar, symbol walki, niepokorności. Wybór języka to akcja polityczna.
Minęło sporo lat, ale dla nas, Polaków mieszkających na współczesnej Białorusi i Białorusinów kochających swój kraj, dzieła Piaseckiego nie tracą swojej aktualności, pomagają w rehabilitacji świadomości i tożsamości po ciężkim letargu.
Kresy24.pl/studiapolskie.edu.pl/svaboda.org/belsat.eu/pl
2 komentarzy
xx71kg
1 lutego 2015 o 19:35Był taki film, z Januszem Gajosem, chyba nosił tytuł „Przemytnicy”? Na kanwie powieści Piaseckiego?
Piotr
21 lutego 2015 o 23:32zgadza się…Joachim Lamża w roli głównej.
Może ktos zamieści ten film Biełsatu albo da znac gdzie kupic lub ściągnąć?