W sądzie rejonowym w Moskwie zakończył się proces Aleksieja Uljukajewa, byłego ministra rozwoju ekonomicznego Rosji. Prokurator zażądał dla niego 10 lat kolonii karnej o zaostrzonym reżimie oskarżając go o wyłudzenie od wpływowego szefa firmy Rosnieft i przyjaciela Władimira Putina, Igoria Sieczina, 2 mln dolarów łapówki.
Sąd wyda wyrok 15 grudnia. W swoim słowie końcowym oskarżony (na zdjęciu) powtórzył, że nie przyznaje się do winy i, że padł ofiarą prowokacji. Mówił też, że 10 lat to dla człowieka w jego wieku jak wyrok śmierci.
O sprawie Uljukajewa czytaj między innymi tutaj i tutaj.
Oprac. MaH, meduza.io
fot. kremlin.ru, CC BY 4.0
1 komentarz
Dzierżyński
8 grudnia 2017 o 11:26No cóż zdziwiony tym jak został potraktowany, witamy w Rosji, gdzie nie ma litości dla przegranych zrzuconych z piedestału. Powinien się i tak cieszyć, bo dziś kolonie karne to nie to co za Stalina, Chodorkowski na ten przykład przeżył w takiej kolonii właśnie 10 lat:) Dziki kraj, dzicy ludzie, dzikie kary… wot ruski mir:)