„Skoro my płacimy im dolarami za surowce energetyczne, to niech oni także płacą za nasze towary w twardej walucie” – takie polecenie Aleksander Łukaszenka wydał w czwartek białoruskiemu rządowi w rozliczeniach z Rosją – podaje agencja „Rosbałt”.
„Już dawno trzeba było domagać się do Rosji, żeby płaciła nam dolarami lub euro. Szkoda, że rząd wcześniej tego nie zrobił” – oświadczył prezydent na naradzie gospodarczej w Mińsku, na której analizowane są skutki krachu rosyjskiego rubla dla gospodarki białoruskiej.
„Lody ruszyły. Dzisiaj klienci kupują w rosyjskich sklepach eksportowane przez nas towary za dolary. A jeśli i za ruble to według kursu na dany dzień, czy nawet na daną godzinę. Rosyjski rubel się załamał, a tam przecież idzie 40% naszego eksportu, więc jesteśmy stratni” – uzasadnił swoją decyzję Aleksander Łukaszenka.
Białoruski prezydent zapewnił też, że nie będzie dewaluował swojej waluty w ślad za rosyjskim rublem. „Nie będziemy biec za Rosją. Kategorycznie tego zabraniam. Nie wiadomo co tam w Rosji dalej będzie” – podkreślił Łukaszenka, zapewniając, że stabilność białoruskiej waluty narodowej zostanie utrzymana.
„Reszta jest w rękach samych obywateli. Chcecie krachu waluty? To lećcie do kantorów, wymieniajcie. Tylko nie narzekajcie potem na rząd” – zaznaczył prezydent Białorusi.
Kresy24.pl / Rosbalt, Bielta
1 komentarz
ert80
18 grudnia 2014 o 17:34no to baćka się zapienił.