
Ilustracja: AI
Co zostanie z Rosji po Putinie? Oto mapa przyszłości naszkicowana przez publicystów The Moscow Times, której Kreml się panicznie boi.
Czy Rosja przetrwa wojnę z Ukrainą i wyjdzie z niej w jednym kawałku? Coraz więcej ekspertów twierdzi: nie. W latach 2027–2030 imperium może rozpaść się szybciej, niż rozpadł się ZSRR. Dlaczego? Bo system oparty na przemocy, korupcji, centralizacji i rabunku prowincji przez Moskwę nie ma już czym oddychać.
Do rozpadu mogą doprowadzić: militarna klęska na Ukrainie, nowe awantury Putina przeciwko państwom NATO, atak na Kazachstan, bankructwo z powodu sankcji i spadku cen surowców, a także… rosnąca nienawiść samych regionów do Kremla. To nie będzie rewolucja, to będzie sepsa imperium – piszą Ааron Lea i Boruch Taskin i przewidują następujący podział:
Syberia naftowo-gazowa, czyli obwód Tiumeński, okręg Chanty-Mansyjski i Jamało-Nieniecki przekształcą się w Zjednoczone Emiraty Syberii”;
Rosyjski Kaukaz podzielą między siebie Turcja i Azerbejdżan, a Gruzja odzyska Osetię Południową i Abchazję;
Tatarstan, Baszkortostan i obwód Orenburski staną się dość bogatą konfederacją opartą na ropie, chemii, motoryzacji i silnym rolnictwie, w naturalny sposób ciążącą ku Kazachstanowi;
Jakucja, Buriacja i Kraj Krasnojarski – są zbyt bogate, by pozostać lojalne wobec Moskwy. Mają złoża diamentów, gazu, złota i w zasadzie całą tablicę Mendelejewa. Wybiorą opcję chińską, podobnie jak Tuwa, która nadal pamięta o swojej dawnej państwowości;
regiony Zabajkala, Dalekiego Wschodu i Kraju Nadmorskiego stworzą odrębny byt ekonomiczno – etniczny i znajdą się pod protektoratem Chin;
Kaliningrad / Königsberg / Królewiec – wróci do Niemiec lub trafi do Polski;
Karelia – wróci do Finlandii, a Republika Komi do niej dołączy;
Obwody Murmański i Archangielski staną się protektoratami Norwegii i Wielkiej Brytanii;
Obwód Kurski, Biełgorodzki, część Rostowskiego, a może i Briański pozyska Ukraina;
pojawią się: Republika Uralska (obwód Swierdłowski, Permski, Czelabiński) i Republika Kozacka (część obwodu Rostowskiego, Woroneskiego, Krasnodarskiego i Kraju Stawropolskiego).
Białoruś, uwolniona spod władzy Łukaszenki i KGB, stanie się w pełni niepodległym państwem, zrzucając władzę rosyjskiego hegemona i zintegruje się z Unią Europejską.
Wszystkie te regiony – nowe państwa dostaną w końcu szansę na własną, szczęśliwą przyszłość, wolną od moskiewskich bożków i demonów, część być może pod protektoratem ONZ. Ale co z resztą?
Centralna Rosja, duża część Nadwołżańskiego i Północno – Zachodniego Okręgu Federalnego stworzą zupełnie nowy byt – Konfederację Moskowia – demokratyczne państwo, już nieimperialne, z Moskwą, Petersburgiem, Pskowem, Riazaniem, Twerem, Czuwaszją i Kałmucją, o obszarze 1,5 mln km2, liczące jakieś 50-60 mln mieszkańców.
To nie będzie jakaś “lepsza-Rosja”. To będzie anty-Rosja, z rotacyjną prezydenturą, wolnymi wyborami, samorządnością na wzór Szwajcarii i całkowitym zakazem tworzenia armii, co najwyżej z obroną cywilną. ONZ zapewni nadzór nad bronią jądrową, a Europa – wsparcie infrastrukturalne.
Dlaczego bez armii? Bo dla Kremla wojna zawsze była “świętym rdzeniem państwa”. Armia w Rosji to nie tylko struktura i sprzęt, ale przede wszystkim psychoza, obsesja na punkcie zdobywania terytorium, gry o zasoby i sposób zastraszania sąsiadów, fałszywa duma, instrument represji i militarystycznych kłamstw.
Koniec też kultu Wielkiej Wojny, wielkich zwycięstw, “sowieckich osiągnięć”. Żadnego więcej cara. Koniec sterowania Cerkwią prawosławną przez kremlowskie służby. Trybunały międzynarodowe i krajowe zdemontują i osądzą władzę FSB i GRU, co będzie przypominać denazyfikację Niemiec po 1945 roku.
Nastąpi też koniec języka rosyjskiego jako narzędzia dominacji. Stanie się on tym, czym każdy język być powinien: wyłącznie środkiem komunikacji. Dziś Kreml widzi świat tak: jeśli gdzieś mówią, albo przynajmniej kiedyś mówili po rosyjsku, to są lub powinni być częścią naszego imperium.
To kulturowe niewolnictwo, które wreszcie się skończy, bo język nie oznacza prawa do terytorium – a tak go właśnie traktuje dziś Kreml. Dzięki swoim głębokim korzeniom język rosyjski oczywiście przetrwa, ale już wyłącznie jako język Konfederacji Moskowia oraz w komunikacji międzyregionalnej i nie kosztem innych języków.
Gospodarka Konfederacji Moskowia będzie “ekonomią bez gazu i karabinu”, za to opartą na wiarygodności Moskwy jako centrum finansowego, Petersburga jako wielkiego portu, Samary, Niżnego Nowgorodu i Wołgogradu jako ośrodków przemysłowych oraz Tweru i Kaługi jako potencjalnych źródeł zielonej energii. Inwestycje z Japonii i UE zamienią ten region w “Hiszpanię Wschodu”.
Rosja nigdy nie była w stanie zbudować prawdziwej federacji, bo jej władcy zawsze wybierali krwiopijczy centralizm.
Konfederacja Moskowia mogłaby więc być pierwszą nieimperialną formą rządu w całej historii Rosji, gdzie jednolitość nie będzie wymagała przemocy, gdzie państwo służy obywatelowi, a nie obywatel jest własnością państwa. Bez mitu “jednego centrum – świętego miejsca składania danin i wręczania łapówek”.
Wojna Rosji z Ukrainą była nieunikniona, niemal matematycznie wyprowadzona z całej poprzedniej rosyjsko-kremlowskiej konstrukcji ideologicznej. Imperium zawsze dochodzi do momentu, gdy jego machina władzy przestaje służyć obronie, a zaczyna służyć sama sobie. W tym momencie upada.
Polityczna i moralna porażka Rosji w wojnie z Ukrainą nie będzie tylko epizodem. Będzie momentem prawdy, który ujawni nie tyle słabość armii, co pustkę i przestępczość idei imperialnej. Upadek Federacji Rosyjskiej nastąpi nie na froncie, ale w uświadomieniu sobie, że ideologia scentralizowanej wyższości umarła, tak jak śmierć idei komunistycznej zrujnowała ZSRR.
Czy ta wizja publicystów The Moscow Times jest tylko utopią i nie ma najmniejszej szansy na spełnienie? Historia ludzkości widziała już niejedną rzecz, która “nie miała prawa się wydarzyć”, a jednak się wydarzyła. Upadały tysiącletnie imperia, a to sowieckie, które miało być “wieczne” – i zdecydowana większość w to przecież wtedy święcie wierzyła – przetrwało zaledwie 74 lata.
Więc lepiej z góry nie przesądzać…
Zobacz także: Putin pękł! Daje całą wstecz. Zabrakło pieniędzy na wojsko.
KAS
1 komentarz
anna
1 lipca 2025 o 23:37I tego sobie i innym życzę. Ale może w porozumieniu z Niemcami stworzą jeszcze większy zamordyzm.